Pandemiczne i popandemiczne środki dotyczące ożywienia gospodarki, jak podkreślił Skvernelis, „trzeba sfinansować, ale z przedstawionych dziś budżetów widać, że nadal wybierana jest najprostsza droga, tj. pożyczanie”. „Zadłużenie państwa rośnie naprawdę nieprzyzwoicie dużo, do 8,5 proc. od produktu krajowego brutto (PKB). Co więcej, obserwujemy tendencję, że do 2023 roku możemy zbliżyć się do kryterium z Maastricht. To kolejne czerwone światło” – powiedział dziennikarzom Skvernelis przed posiedzeniem Sejmu.
Według niego, nadal nie jest jasne, w jaki sposób będzie zarządzane rosnące zadłużenie państwa.
„Nie mamy żadnej zrównoważonej strategii zarządzania długiem, po prostu nie widzimy i nie wiemy, w jaki sposób będzie on zarządzany, jak będzie pokryty. Nie ma znaczenia, że oprocentowanie pożyczki jest dziś naprawdę dobre – nie wiadomo, co stanie się za kilka lat” – powiedział. Dodał, że obawy budzą też proponowane dodatkowe ulgi podatkowe. Nie widzi też alternatyw dla pożyczania, „ponadto rerejestrowane są różne zmiany dotyczące zmniejszania podatków i ulgi podatkowe, które również nie wpłyną na pobór budżetu”. „To naprawdę niepokojące, a utrzymanie takiego budżetu będzie trudne” – zaznaczył.
W skorygowanym projekcie ustawy budżetowej 2021 roku przewiduje, że tegoroczne dochody budżetu państwa wraz z unijnymi i innymi międzynarodowymi funduszami wsparcia finansowego wyniosą 11 824,4 mln euro, czyli o 5,1 proc. (572,3 mln euro) więcej niż w aktualnie zatwierdzonym planie budżetu państwa na 2021 rok.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.