„Jakie wnioski: żeby ministerstwo powinno ogłaszać swoje decyzje nie za pośrednictwem mediów, a przyjechać i rozmawać z ludźmi. Nie prowokować, ale wytłumaczyć, jak tam będzie. Może w Rudnikach rozbiją namioty, a może na poligonie, kto tam wie, brakuje dobrej komunikacji i ludzie są podżegani” – powiedział Tomaszewski dla BNS w poniedziałek wieczorem.
W poniedziałek wieczorem kilkadziesiąt osób zablokowało drogę na poligon w Rudnikach, protestując przeciwko zakwaterowaniu tu nielegalnych migrantów. Policjanci usunęli ich siłą z drogi.
Tomaszewski zaznaczył, że lokalne władze nie wiedziały o tym proteście, który powstał spontanicznie.
„O ile mi wiadomo, nie wiedziała, to spontaniczna akcja, i jeszcze przyjechał ktoś z Kowna, ale mój komentarz jest taki sam – trzeba komunikować się z ludźmi, nie trzeba rozmawiać za pośrednictwem mediów, ale trzeba tam pojechać i wyjaśnić swoje plany, rozwiązania. To normalna praktyka w Unii Europejskiej – rozmawiać z ludźmi, a nie narzucać im decyzji z góry” – powiedział Tomaszewski.
Skrytykował też przesadnie surowe stanowisko władz litewskich wobec autorytarnego reżimu na Białorusi.
„Musimy zmienić naszą politykę zagraniczną, musimy zacząć rozmawiać z naszym sąsiadem Białorusią, musieliśmy rozpocząć rozmowy już wcześniej. Nie możemy nie rozmawiać z naszymi sąsiadami, nie możemy palić mostów” – powiedział lider AWPL-ZChR.
Na poligonie w Rudnikach rząd planuje ulokować około 1,5 tys. migrantów.
Na wtorkowej konferencji prasowej, poseł na Sejm, lider opozycji Saulius Skvernelis również zwrócił uwagę na to, że władza centralna, według niego, nie daje rady opanować kryzysu migracyjnego, wywołuje w kraju chaos i dezorientację.
„Sytuacja się nagrzewa, widzimy możliwe niepokoje. (...) Widzimy, co się dzieje w obozach, w których przebywają migranci. Ta dezorientacja władzy, niepewność, brak jasnego planu działania sieją wielki niepokój w społeczeństwie i obawiam się, że te procesy mogą wymknąć się spod kontroli” – mówił Skvernelis. Tak samo jak Tomaszewski jest on zdania, że do takiej sytuacji doprowadziły działania samego rządu. „To skutek brawurowej, czasem komsomolskiej polityki zagranicznej. Jeśli podejmujesz działania przeciwko przywódcy innego kraju, który być może został nielegalnie wybrany, i temu krajowi, musisz ocenić wszystkie konsekwencje, możliwości i mieć plan radzenia sobie z tymi konsekwencjami” – mówił polityk.
W opinii Skvenelisa, sytucja, do której doszło w poniedziałek koło poligonu w Rudnikach, to skutek tego, że MSW nie posiada strategii ulokowania nielegalnych migrantów.
„Wielka szkoda, że policja musi naprawiać błędy polityków. Używać, jak sądzę, proporcjonalnej, odpowiedniej siły, ale przeciwko swoim obywatelom. To o czym mówimy, kiedy oświadczamy, że będziemy bronić, zapewniać bezpieczeństwo ludzi w kontaktach z nielegalnymi migrantami. Trwają tam niepokoje, ale siły nie interweniują, ale kiedy był spontaniczny protest, to była reakcja. Policja musiała to zrobić, ponieważ dostęp do obiektów MSW nie może być blokowany. Jednak był to zły sygnał dla ludzi i policja znalazła się między dwiema stronami barykady z powodu niekompetencji i błędów polityków” – powiedział Skvernelis.
Według niego, nielegalni migranci mogą być zakwaterowani w innych obiektach MSW, ale nie w pobliżu osiedli mieszkaniowych.
„Istnieje wystarczająco duża infrastruktura MSW, którą można wykorzystać. Poligon w Rudnikach jest jednym z tych, który można było przewidzieć na samym początku. MSW posiada więcej takich poligonów. Przepychanie z jednej społeczności do drugiej niczego nie rozwiąże. Wszyscy ludzie boją się” – powiedział Skvernelis.
Lider opozycji wskazał na to, że MSW, demonstrując dezorientację i oskarżając protestujących o działalność antypaństwową, działa krótkowzrocznie.
„Od samego początku kryzysu MSW wykazuje całkowitą bezradność, niezrozumienie sytuacji, brak planu i kompletny chaos” – zaznaczył poseł na Sejm. Dziwi go też brak reakcji prezydenta w kwestii kryzysu migracyjnego, aby zwołać liderów frakcji parlamentarnych, rząd i dogadać się. „Przynajmniej poszukać maksymalnego konsensusu, aby uspokoić sytuację w kraju, skutecznie uporać się z tym kryzysem, ale takiego przywództwa nie widać. Wielka szkoda” – powiedział były premier.
Komentarze
Umówmy się. Wszyscy wiemy, że miejsca na umieszczenie imigrantów jest pod dostatkiem. Ale nie było chęci do tego. Była za to do tego, aby cynicznie i z premedytacją uderzyć w Polaków. Do tego na lokalizacje wybrano miejsca oddalone 50 metrów od szkół.
Nie dajcie się
Poseł Sejmu RP Anna Siarkowska z partii rządzącej PiS zapewniała:
– "Polska Państwa nie zostawi, my się o Państwa upomnimy”.
- "Tego rodzaju decyzja może bardzo mocno zdestabilizować życie w tym miejscu, zdezorganizować je i uniemożliwić normalne funkcjonowanie”.
- "Rozumiem Państwa obawy, sama jestem mamą 4 dzieci i wiem, że Państwo się o swoje dzieci martwią, martwią się o ich przyszłość”.
Cytuję Paweł:
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.