„Otoczenie jest takie, że z powodu Covid-19 spowolnienie gospodarcze w tym roku będzie prawdopodobnie największe w historii najnowszej, prześcigając wstrząs w 2008 r.” – powiedział w piątek Vasiliauskas, przedstawiając najnowsze prognozy gospodarcze Banku Litwy.
Według Banku Litewskiego, wystarczająco dobry wzrost PKB w I kwartale (2,4 proc.) oraz mniejszy niż oczekiwano spadek handlu (-14 proc.) i przemysłu (-12,5 proc.) w kwietniu, pozwalają prognozować mniejsze spowolnienie.
Scenariusz bazowy opiera się na założeniu, że w maju złagodzono obostrzenia wprowadzone w związku z epidemią, a ożywienie popytu i gospodarki następuje stosunkowo wolno.
Szacuje się, że ze względu na epidemię stopa bezrobocia wzrośnie w tym roku do 11,9 proc., średnia płaca zmniejszy się o 2,6 proc., a inflacja osiągnie 0,6 proc.
W przyszłym roku, według scenarusza, stopa bezrobocia może osiągnąć 8,8 proc., przeciętne wynagrodzenie wzrośnie o 2 proc., a inflacja osiągnie 0,9 proc. Przewiduje się, że PKB realny w 2021 r. wzrośnie o 8,3 proc.
Według scenariusza optymistycznego, spadek PKB wyniesie 7 proc., przy założeniu, że globalna epidemia wirusa będzie opanowana dość szybko, a gospodarki światowa i Litwy stopniowo wracają do normy bez znaczących negatywnych konsekwencji długoterminowych.
Natomiast według scenariusza pesymistycznego, spadek PKB wyniesie 17 proc. Zakłada się, że rozprzestrzeniania się wirusa na świecie nie da się opanować dopóty, dopóki nie zostaną wynalezione środki medyczne do zwalczania patogenu.
Według Banku Litewskiego, w ciągu 10 tygodni od wprowadzenia kwarantanny liczba nowych kredytów mieszkaniowych spadła o 30 proc., kredytów konsumpcyjnych i innych o 37 proc., a kredytów biznesowych o 17 proc. Jednak popyt na kredyty wraca już do normy, a w maju, w porównaniu z kwietniem, tempo pożyczania wzrosło o około 18 proc.
Oczekuje się, że gospodarka strefy euro zmniejszy się o 8,7 punktu procentowego.
Na podst. ELTA