Czekając na reakcje i odpowiedź władz stolicy europoseł interweniuje w sprawie infrastruktury w kolejnych częściach miasta. W tym tygodniu eurodeputowany W. Tomaszewski zwrócił się na piśmie do mera Wilna Remigijusa Šimašiusa i dyrektora administracji samorządu m. Wilna.
„Problemy z infrastrukturą wodno-ściekową mają nie tylko mieszkańcy dzielnic Lipówka i Markucie, ale też wielu innych wilnian mieszkających na obrzeżach miasta. Dla przykładu dla mieszkańców starostwa Nowa Wilejka woda pitna jest dostarczana specjalnym transportem. Na terenie starostwa stoją wielomieszkaniowe domy, które nie mają ani wodociągu, ani kanalizacji, a to oznacza, że mieszkańcy korzystają z toalet znajdujących się na zewnątrz i ze studni abisyńskich" – opłakane warunki życia mieszkańców tej części Wilna opisuje poseł.
Polityk przypomina, że szereg ulic w Nowej Wilejce, w tym. ul. A. Kojelavičiaus, Palydovo, Vaismedžių, Ievų, Akacijų, J. Kupalos, J. Slovackio, Sodelių, miał być objęty I etapem realizacji specjalnego planu rozwoju infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej, ale, jak dodaje, „spotkał je taki sam los, jak ulice Geležinė, Raguvos, Sukilėlių, Slėnio, i Ribiškių Didžioji w starostwie Rossa. Pozostaje ubolewać, że stało się to poniekąd paradoksem stolicy Republiki Litewskiej".
Europoseł zawarł w piśmie prośbę do rządzących w Wilnie, by, uwzględniając znaczenie i aktualność zagadnienia, znaleźć możliwość budowy systemów wodno-ściekowych, z których będą mogli korzystać mieszkańcy ulic A. Kojelavičiaus, Palydovo, Vaismedžių, Ievų, Akacijų, J. Kupalos, J. Slovackio, Sodelių i innych w Nowej Wilejce. Poseł pyta również, kiedy konkretnie władze przymierzą się do rozwiązania tych problemów mieszkańców.
Portal L24 dowiedział się, że spółka „Vilniaus vandenys" włączyła ulice Geležinė, Raguvos, Sukilėlių, Slėnio, i Ribiškių Didžioji na listę projektów rezerwowych. Przedstawiciele administracji samorządu m. Wilna zapewnili, że do 2020 roku ulice te zostaną zaopatrzone w systemy wodno-ściekowe, o ile propozycję tę zatwierdzi Departament Rozwoju Regionalnego przy MSW.
Nie wiadomo, dlaczego ten projekt trafił tylko na listę rezerwową i dlaczego mowa dopiero o roku 2020, skoro sąsiednie samorządy od lat pomyślnie realizują milionowe projekty infrastrukturalne.
Eurodeputowany przytoczył w piśmie przykład samorządu rejonu wileńskiego, w którym w roku 2009 zaczęto realizować projekt rewitalizacji i rozwoju infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej, a którego wartość opiewa na ponad 8 mln euro (bez VAT). Projekt objął aż 9 miejscowości samorządu (Awiżenie, Czarny Bór, Kowalczuki, m. Niemenczyn, Niemież, Pogiry, Rudomino, Skojdziszki, Wołczuny), a po jego urzeczywistnieniu dla aż 5558 mieszkańców rejonu umożliwiono korzystanie z nowoczesnych urządzeń.
Polityk przytoczył w piśmie przykłady kolejnych projektów realizowanych w rejonie wileńskim, a skierowanych na poprawę warunków życia mieszkańców, w tym projekt realizowany w l. 2009-2011 o wartości prawie 5 mln euro (bez VAT). Projekt budowy systemów wodno-ściekowych zrealizowano w Mejszagole i Suderwie, a z jego efektów skorzystało 2304 mieszkańców.
Ponad 5 mln euro (bez VAT) – taka jest wartość projektu inwestycyjnego, jaki w okresie 2011-2015 samorząd rejonu wileńskiego zrealizował w Zujunach, Rzeszy i Wielkiej Rzeszy. W efekcie z nowych systemów wodno-ściekowych korzysta około 6000 mieszkańców rejonu.
„Samorząd rejonu wileńskiego może być przykładem do naśladowania uwidoczniającym, jak można w krótkim czasie, efektywnie i racjonalnie dysponować środkami na rzecz poprawy warunków życia mieszkańców i zaspokajać ich potrzeby" – podkreślił W. Tomaszewski.
Taki stan infrastruktury wodno-ściekowej na pewno nie przysparza honoru dla włodarzy stolicy i potrzebny jest nacisk, w tym społeczny, by w końcu te projekty ruszyły z martwego punktu.
Komentarze
Sprawa wymaga wyjaśnienia, bo czuć na odległość, że coś tu liberałowie wykombinowali
A Waldemar Tomaszewski kolejny raz pokazał, że nie są mu obojętne ludzkie sprawy i problemy zarówno te symboliczne jak zapis nazwiska jak i te bardziej przyziemne jak brak kanalizacji czy wody. No i ludzi szkoda i wizerunku miasta również..
może chodzi o to, że w Nowej Wilejce mieszka spora ilość Polaków? Lipówka i Markucie też w dużej mierze zamieszkałe przez Polaków... Po Szimasziusie wszystkiego można się spodziewać
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.