„Odpadów po balonach jest cała masa w rzekach, jeziorach, lasach, morzach – wszędzie. Jeszcze gorsze jest to, że odpady te trafiają do organizmów zwierząt, które mylą je z pokarmem i połykają – zarówno zwierzęta wodne, jak i ptaki. Naukowcy twierdzą, dla przykładu, że balony pływające w morzu przypominają żółwiom meduzy, a ich mniejsze części – gąbki (beztkankowe zwierzęta wodne – przyp. aut.), które połykają. Nic więc dziwnego, że po połknięciu odpadów żółwie ostatecznie umierają” – opowiada specjalista.
Balony produkowane są z plastiku, który nigdy nie degraduje, tylko staje się mikroplastikiem. Mikroplastik z kolei stanowi do 80 proc. wszystkich odpadów w morzach. Z kolei mikroplastik, za pośrednictwem zjadanych przez człowieka zwierząt wodnych, trafia również do organizmu ludzkiego.
Specjaliści uczulają również na lampiony puszczane w niebo. Po pierwsze, elementem takiego lampionu jest konstrukcja metalowa, która nie spala się i również staje się odpadem. Po drugie zaś, zawsze istnieje ryzyko, że lampion nie zagaśnie w niebie, tylko osiądzie, na przykład, na suchej łące, w lesie czy nawet na dachu budynku, co może spowodować tragiczny w skutkach pożar.