Jak informował „Tygodnik Wileńszczyzny”, zawiadomienia o przymusie odsiania łąk wieloletnich otrzymało 30 tys. litewskich rolników. Problem wynikł z tego powodu, że rzekomo została naruszona proporcja areałów ziemi ornej i łąk. Według ustaleń, nie mogła ona zmniejszyć się o więcej niż 5 proc. Tymczasem w ubiegłym roku Narodowa Agencja Płatnicza obliczyła, że w porównaniu z rokiem 2015 powierzchnia wieloletnich łąk w kraju zmniejszyła się o 11,25 proc.
Jak zauważył Rusłan Naruniec, kierownik Wydziału Rolnego samorządu rejonu wileńskiego, NAP poniekąd sama nie jest bez winy, gdyż proces deklarowania zasiewów puściła samopas i go nie kontrolowała.
Przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa Litwy – na szczęście – zdołali jednak przekonać Komisję Europejską, że sytuacja z łąkami nie jest tragiczna, gdyż przy obliczaniu nie wzięto pod uwagę łąk, które porosły krzakami oraz podmokłych terenów i bagien. Argumentacja okazała się skuteczna i rolnicy mogą spać spokojnie. Nie oznacza to jednak, że zobowiązanie zachowania łąk przestało działać i można je zaorać. Chociaż w tym roku udało się problem załatwić, to w przyszłości KE może o nim jeszcze przypomnieć. Narodowa Agencja Płatnicza w związku z tym apeluje do rolników, aby przy deklarowaniu zasiewów przytrzymywali się powziętych wcześniej zobowiązań i nie starali się ich obejść, bo konsekwencje mogą być bolesne i trzeba o tym pamiętać.
Zygmunt Żdanowicz
Tygodnik Wileńszczyzny