Zabiegi apiterapii odbywają się w specjalnych pomieszczeniach, gdzie w podłodze są wbudowane ule, kilka sztuk naraz. Dachem tych uli jest podłoga takiego pomieszczenia, do którego wchodzą ludzie zainteresowani seansem uzdrowienia.
Wbudowane ule od pomieszczenia oddziela płaszczyzna, która nie pozwala pszczołom wlecieć do środka i można bez przeszkód oddychać powietrzem z ula, z którego obficie wydostają się zapachy miodu i propolisu.
Ponadto bez przeszkód można wsłuchiwać się w kojące nerwy, niczym kołysankę, brzęczenie pracowitych pszczółek.
Taki wyjątkowy aromat, jak powietrze z ula, przesycony jest wyjątkowo wonnymi zapachami. Aromat koi nerwy i pozwala się uspokoić, wyciszyć i polepszyć stan psychiczny każdej osoby korzystającej z apiterapii.
Jak twierdzą specjaliści, te aromaty są przede wszystkim wskazane dla osób osłabionych, znerwicowanych, zawsze zmęczonych różnymi problemami zdrowotnymi.
Pszczelarz z Warmińsko-Mazurskiego Związku Pszczelarzy, Józef Zysk, przyznaje, że stawianie domków do oddychania powietrzem z ula to, jego zdaniem, nowe możliwości zarobkowania dla gospodarstw pasiecznych, a dla zainteresowanych cenny haust uzdrawiającego organizm powietrza.
Na podst. PAP