Największym kompleksem leśnym jest Puszcza Rudnicka, składająca się z 23 lasów i zajmująca 26 tys. ha rejonu solecznickiego, czyli prawie 1/6 jego terytorium (ogólna powierzchnia puszczy wynosi 37 tys. ha). W XV-XVII w. puszcza była rezerwatem polowań królewskich, gdzie Kazimierz Jagiellończyk wybudował pałac myśliwski. Właśnie tu podczas wielodniowych polowań odbywały się spotkania Zygmunta Augusta z Barbarą Radziwiłłówną.
Nie ustępowała Białowieskiej
W przeszłości Puszcza Rudnicka nie ustępowała słynnej Puszczy Białowieskiej. Jeszcze przed II wojną światową wyróżniano Puszczę Międzyrzecką stanowiącą zachodnią część Puszczy Rudnickiej. Lasy sosnowe w puszczy zajmują 67 proc., czarna olcha – 12 proc., jodła i brzoza po 10 proc., osika i jesion po jednym proc. powierzchni. Na piaszczystych równinach przeważają bory sosnowe i czernicowe (Vaccinio Myrtilli-Pinetum), w suchszych miejscach oraz na kontynentalnych wydmach – bór sosnowy suchy (Cladonia-Pinetum). W starych lasach sosnowych, szczególnie wzdłuż dróg oraz na polanach leśnych występują arnika górska i sasanka otwarta. Jodła i brzoza rosną na niedużych powierzchniach, na wilgotnych nizinach. Przeciętny wiek drzewostanu sięga 50 lat.
Drzewostan, bagna i piaski
Puszcza Rudnicka to olbrzymi kompleks biotopów będący niewątpliwie jednym z najwartościowszych terenów w tym obszarze. W okolicy Zygmunciszek, na wysokość 30 m wznoszą się wydmy kontynentalne. Sowieci założyli tu w latach 1939-1940 poligon wojskowy, dziś już nieistniejący. Obok dawnego poligonu była strzelnica. Otwarte, piaszczyste pustkowie zostało ukształtowane przez zrzucane na dawny poligon bomby oraz ciągłe pożary. Wyręby zasadzono młodniakiem jeszcze w okresie sowieckim, ale nadal zachowały się tu fragmenty starodrzewu. Jest ich niewiele w rejonie solecznickim. Dlatego wokół tego terenu ścierają się interesy leśnictwa oraz instytucji ochrony środowiska. W przyszłości otwarte piaski, jeżeli nie będą zastosowane specjalne środki, zarosną lasem, a ten unikalny biotop całkowicie zaniknie. W strefie ochronnej poligonu największy wpływ na środowisko, podobnie jak na całej przestrzeni Puszczy Rudnickiej, wywiera wyrąb lasów. Przez puszczę toczy swe wody Mereczanka. Z kolei Wisińcza, do której na terenie puszczy uchodzi Kiernowa, tworzy malownicze starorzecza ciągnące się aż do ujścia Solczy.
Brzegi obu rzek porasta czarna olcha. Położone w dolinie naturalne łąki mają wartość przyrodniczą w skali całego regionu. Znajdują się tu obszary wyjątkowe nie tyle ze względu na rzadkie gatunki roślin, co ze względu na ich wspólnoty.
Drugim co do wielkości biotopem w Puszczy Rudnickiej są bagna. W przeważającej części są to bagna nizinne porośnięte czarną olchą i niskopiennym sośniakiem. W puszczy rozlewają się trzy jeziora: jezioro Kiernowskie (pow. 81 ha), jezioro Szulnia (pow. 1,5 ha), otoczone bagnami. Jest to typowe wyżynnobagienne jezioro dystroficznego typu, którego powierzchnię pokrywają lilie wodne. Jezioro Gulbińskie leży na południowym wschodzie puszczy, pośród bagien otoczonych przez kontynentalne wydmy.
Dwa największe bagna położone są na południe od jeziora Kiernowskiego, wokół rzeczki Kiernowy i tzw. bagno Szaki – na północy i północnym zachodzie. Na bagnach nizinnych występują lasy wysokopienne (Carici elongatae-Alnetum) oraz łozowiska z wierzbą szarą (Salicetum pentandro-cinereae). Wokół Kiernowa dominuje bór bagienny (Ledo-Pinetum). W lasach przeważają bagna nizinne z przewagą starych i dojrzewających drzewostanów czarnej olchy.
Łąk w puszczy jest niewiele. Najwartościowsze z nich – naturalne zalewowe łąki Wisińczy i Solczy, szczególnie w pobliżu ujścia. Są one ekstensywnie koszone, wypasane, część z nich nie jest użytkowana. Występuje tu wiele różnych roślin. Wyjątkowe znaczenie dla różnorodności biologicznej mają piaszczyste pustkowia.
Świat zwierzęcy to pospolite gatunki: kret, wiewiórka, nornik rudy, zając szarak, kuna leśna, lis, dzik, sarna i łoś. Stosunkowo często spotykamy łosie. W dolinie rzeczki Szpigujec liczne są ślady norki kanadyjskiej. Na terenie byłego poligonu często pojawiają się wilki. Kopytne oraz zające znajdują tu dogodne warunki żerowania. W puszczy występuje 6 rzadkich gatunków ssaków: zając bielak (dla którego jest tu pod dostatkiem bagien i podmokłych lasów), wydra (bardzo pospolita w Wisińczy, Solczy i Mereczance), brzozowa sycysta (w 1929 r. jeden egzemplarz został złapany w pobliżu wioski Rudniki przez Augustinasa Mačionisa), mroczek późny, borowiec wielki, karlik malutki. Wszystkie trzy gatunki nietoperzy wpisane są do litewskiej Czerwonej Księgi, znaleziono je latem 1997 r. we wsi Rudniki. Najwięcej ich pisków zarejestrowano przed kościołem. Warunki we wsi odpowiadają wszystkim trzem gatunkom.
W puszczy występuje wiele rzadkich gatunków ptaków, którym sprzyja obecność otwartych, nietypowych dla Litwy, bagiennych masywów leśnych, tylko w znikomym stopniu poddawanych działalności człowieka.
Noblista w puszczy
Do Puszczy Rudnickiej na wyprawy piesze i polowania udawał się również, jako młody człowiek, Czesław Miłosz. To na ogół mało znane fakty z biografii noblisty. Miłosz studiował na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, najpierw polonistykę, potem prawo. Zadebiutował jako poeta w 1930 roku na łamach uniwersyteckiego pisma „Alma Mater Vilnensis”. Był członkiem grupy poetów Żagary i współtwórcą pisma o tej samej nazwie. Pracował w Polskim Radiu Wilno. Wielkie Księstwo Litewskie, na którego dawnych terenach Miłosz się wychował, wraz ze swą wielokulturową i tolerancyjną atmosferą, wywarło decydujący wpływ na twórczość poety, a on sam często odwoływał się do wspomnień z dzieciństwa („Dolina Issy”).
Mimo iż urodził się w Szetejniach koło Kiejdan i tam głównie toczy się akcja „Doliny Issy”, to opisy przyrody pochodzą z wypraw do Puszczy Rudnickiej, które odbywał wielokrotnie już podczas zamieszkiwania w Wilnie. Inspirację stanowiło dla niego zarówno spokojne życie na wsi, jak i szalone podróże z ojcem.
Po latach poeta wspominał: „Na wycieczkę po maturze poszliśmy właśnie do Puszczy Rudnickiej; Staś Kownacki, Ignacy Święcicki, Bohdan Kopeć i ja. W okolicach Rudnik bardzo uprzejmie gościła nas właścicielka dworku, dając nocleg w odrynie i zapraszając rano na śniadanie, ale wymknęliśmy się o świcie, może niegrzecznie. Kąpaliśmy się w Mereczance, żarły nas komary, dotarliśmy do dworu w Jaszunach, gdzie przyjmowano nas kwaśnym mlekiem z kartoflami pod nieobecność właścicieli (Sołtanów)”.
Andrzej Kołosowski
Tygodnik Wileńszczyzny