Według naukowców z Uniwersytetu Plymouth (W. Brytania) rodzice nie potrafią trafnie oszacować poziomu szczęścia swoich dzieci, gdyż zbytnio polegają na własnych odczuciach dotyczących satysfakcji z życia rodzinnego. Rezultaty badania pokazują, że rodzice 10 i 11-latków przeceniają poziom szczęścia swoich podopiecznych, a rodzice nastolatków nie doceniają ich poczucia dobrostanu.
W badaniu wzięło udział 357 dzieci i nastolatków z dwóch hiszpańskich szkół oraz ich rodzice. Dane na temat ich poczucia szczęścia uzyskano na podstawie kwestionariuszy.
Okazało się, że rodzice nagminnie wysuwają przypuszczenia, że ich dzieci czują się tak samo szczęśliwe, jak oni sami. Jednak ich oceny często odbiegają od rzeczywistości.
Tak naprawdę zarówno młodsze, jak i starsze dzieci cechują się podobnym poziomem szczęścia, ale młodsze niższym niż uważają rodzice, a starsze wyższym. To, że rodzice oceniają swoje nastoletnie pociechy jako niezbyt szczęśliwe, wynika prawdopodobnie z faktu, że sami czują się niezbyt zadowoleni z życia.
„Nieumiejętność trafnej oceny poziomu szczęścia własnego dziecka może rodzić wiele nieporozumień, co z kolei może negatywnie odbijać się na relacji rodzicielskiej. W dodatku rodzice mogą nie dostarczać wystarczającego wsparcia emocjonalnego lub uwagi dzieciom, które w danym momencie tego potrzebują" – mówi dr Belén López-Pérez, współautorka badania. (PAP)