Tym razem do nowego nurtu modnej fryzury przyczynił się czas samoizolacji, gdyż dotychczas były nieczynne fryzjernie, a odrosty stały się zmorą dla wielu kobiet farbujących włosy, więc izolacja wprost zmusiła do zmiany wielu urodowych przyzwyczajeń.
Zalecenia niewychodzenia z domu zniechęcają do skrupulatnego dbania o wygląd. Salony kosmetyczne i fryzjerskie są wciąż zamknięte, więc musimy polegać na własnych umiejętnościach.
Wiele kobiet mimo niesprzyjających okoliczności farbuje włosy za wszelką cenę i ukrywa niepożądane odrosty. Dotychczas odrosty uchodziły za oznakę zaniedbania. Jednakże jest dobra wiadomość dla zmęczonych ciągłym udoskonalaniem fryzury – widoczne odrosty już wkrótce staną się hitem w koloryzacji włosów.
Taką przepowiednię głosi fryzjer gwiazd Jack Braxter, z którego usług korzysta m.in. słynna vlogerka i influencerka Jamie Genevieve. W rozmowie z brytyjskim magazynem „Glamour” fryzjer przekonuje, że po zakończeniu pandemii będziemy śmiało eksponować odrosty. Już nie ze względu na wygodę czy lenistwo, ale właśnie by wyeksponować naturalny kolor włosów u ich nasady.
– Włosy są bardzo istotną częścią naszej prezencji, dlatego kiedy czujemy, że nie wyglądają najlepiej, może to mieć negatywny wpływ na nasz nastrój i samoocenę. Warto jednak na przekór przyzwyczajeniom i dotychczasowym zasadom polubić swoje odrosty. W tym roku nastąpi ich wielki powrót – zapewnia Braxter.