Wydaje ci się, że dostosowując się do wszystkich, zyskasz ich sympatię. Nie chcesz się narażać. Ta postawa w naszym kręgu kulturowym jest znacznie częstsza niż w innych krajach. Raczej wciąż jeszcze wychowujemy dzieci zgodnie z zasadą „Nie wychylaj się”. Potrzeba ciągłego dopasowywania się i tłumienia własnych potrzeb może też wynikać z przekonania, że są one mniej istotne niż potrzeby innych ludzi. Czyli z niskiej samooceny.
Jak to zmienić? Zacznij od małych spraw. Zamiast pytać przyjaciółkę, gdzie i kiedy się spotkacie, sama zaproponuj miejsce i godzinę. Nie oferuj wszystkim współpracownikom, że coś im przyniesiesz ze sklepu. Raczej sama poproś, żeby ktoś kupił ci bułkę i serek. Przekonasz się, że ludzie chętnie przystają na to, co mówisz. A jeśli ci odmówią, to też nie oznacza końca świata. Przestań przepraszać, że żyjesz. Jesteś mądrą i wartościową osobą. Może nie słyszałaś tego zbyt często od swoich rodziców, dlatego trudno ci w to uwierzyć. Poproś kilka bliskich ci osób, by wymieniły pięć twoich zalet. Spisz je i co jakiś czas do nich wracaj. Pracuj nad tym, żeby te cechy w sobie zauważyć i uwierzyć w nie.
Tygodnik Wileńszczyzny