Obecnie nie posiadamy takiego ostrego zapotrzebowania, aby być w grupie, by otrzymać pożywienie i ochronę. Jednakże jak przedtem szukamy poparcia i akceptacji przez te osoby, które nas otaczają. Ale zapytajcie każdego wykonawcę muzyki rockowej lub eksperta ds. środowiskowych form samopomocy, czy warto jest przeżywać na temat, jak was postrzegają inni. Na pewno usłyszycie to samo: poślijcie wszystkich do diabła i słuchajcie siebie. Ale w tym i tkwi cały problem. Charakter wypowiedzi wszystkich tych porad na temat jak „posłać wszystkich jak najdalej” brzmi za bardzo kategorycznie. Prócz tego, jeśli człowiek stale i natarczywie powtarza to, więc pojawia takie przypuszczenie, że może go właśnie najbardziej niepokoi cudza opinia, bo dlaczego występują takie gorące emocje na temat tego.
Oto kilka rad, jak uspokoić się i powiedzieć sobie: niech zazdrośnicy zazdroszczą.
1. Zapytajcie siebie, czyja opinia naprawdę jest dla was ważna
Nasz mózg uwielbia uogólniać. Jeśli zmusza was do przeżywania tego, że ludzie was potępią, że wszyscy się odwrócą od was i ktoś na was nawet obrazi się, to zapytajcie siebie: ale właściwie kto? Ułóżcie listę. Wtedy to straszne „wszyscy” zmniejszy się do niedużej grupy – wasza rodzina, partner, kierownik w pracy, możliwie, że ciekawska sąsiadka. Ale nie wszyscy.
2. Dokonajcie analizy, czyje to głosy brzmią w waszej głowie
Jeśli macie uczucie strachu, że was skrytykują, chociaż nikt konkretnie nie ma zamiaru nic wam mówić, pomyślcie: kto wpoił wam to uczucie? Może w dzieciństwie ktoś was dręczył pytaniami w tym rodzaju, jak na przykład: „A co pomyślą sąsiedzi?” lub „Ja na twoim miejscu nie robiłbym tego. Ludzie tego nie zrozumieją”. Dla większości z nas wraz z mlekiem matki została wpojona bojaźń, że nie będziemy zaakceptowani przez innych ludzi. Ale są też i dobre wieści: nawet te stereotypy, które głęboko zasiadły w naszej świadomości, możemy zmienić. Należy dokonać jakby „przeładowania” i zacząć myśleć na nowo. Z czasem, stale to praktykując, będziecie mogli zamienić zdanie „A co pomyślą sąsiedzi?” na „Większość ludzi jest za bardzo zajęta sobą, by osądzać mnie” lub „Jeśli im się nie podobam, to ich problem”.
3. Nie śpiesz się przyjmować obronną pozycję
Jeśli w odpowiedzi na krytykę od razu odgradzamy się i stawiamy ścianę, to od niej będzie odskakiwało wszystko – nie tylko pretensje, ale też pożyteczne rady. Zamiast tego, żeby zatykać uszy i stawać w obronnej pozycji, spróbujcie wysłuchać tego, co wam mówią, a później postanowić, czy warto jest przyjąć to czy zignorować.
4. Zwróćcie uwagą na to, jak wypowiadana jest krytyka
Jeśli człowiek poświęcił swój czas, aby dać konstruktywną radę, na przykład delikatnie wskazał na to, co nie podoba się w waszym zachowaniu (ale nie wasza osobowość), to należy obowiązkowo zwrócić na to uwagę, nawet jeśli nie będziecie mieli zamiaru dostosowywać się do jego rady. Ale jeśli wasz rozmówca przechodzi na cechy osobiste, wyrażając się niekonkretnie lub robi dwuznaczne komplementy coś w rodzaju „Ty chociażby nie leniuchujesz”, to możecie ze spokojnym sumieniem nie zwracać uwagę na wypowiedziane komentarze. Wreszcie, jeśli takie osoby nie zadają sobie trudu wyrazić krytykę z taktem, to więcej źle mówi o nich niż o was.
5. Jeśli ktoś was krytykuje, to nie oznacza, że ma rację
Pamiętajcie o tym, że opinia innych – to nie wszystko. Możecie nie zgodzić się z krytykującymi was osobami. Ale jeśli odczuwacie, że mają rację, wtedy…
6. Z godnością przyjmijcie cios
Jeśli czujecie palącą zniewagę i już jesteście gotowi rozpłakać się, to są dwie przyczyny, aby tego nie robić oraz nie napadać w odwecie. Pozostając w ramach zwykłej ludzkiej przyzwoitości i nawet dziękując za krytykę możecie złapać dwie sroki za ogon. Po pierwsze, pokażecie, że umiecie nawet pod gradem wymówek nie stracić zimnej krwi – a to wywołuje szacunek. Po drugie, będziecie dumni z tego, że macie zdolność reagować konstruktywnie, a nie odgryzać się w odpowiedzi.
7. Pomyślcie, co robić z krytyką
Nasz rozum często wybiera najgorszy z możliwych scenariuszy – „Teraz wszyscy odwrócą się ode mnie”, „Wszyscy będą mnie nie cierpieć, jeśli źle wystąpię”, „Wszyscy przestaną ze mną obcować, jeśli nie będę z nimi się zgadzać”. Jeśli macie stałe uczucie strachu, który dotyczy tego, to pomyślcie o tym, jak będziecie się zachowywali, gdy to rzeczywiście nastąpi? Co będziecie robili? Do kogo zwrócicie się o pomoc, poparcie? Jeśli będziecie wiedzieli, że ktoś was poprze nawet w czasie najgorszego scenariusza, wtedy będziecie mniej się bali rozwoju wydarzeń.
8. Pamiętajcie, że ludzie mogą zmienić swoje zdanie
Opinia społeczna zmienną jest. Dziś w was rzucają kamieniami, a jutro będą nosili na rękach. Przypomnijcie wielkich uczonych, wynalazców lub pisarzy, którzy początkowo byli wyśmiewani i piętnowani, a następnie byli uznawani za geniuszy. Jeśli na świecie jest coś stabilnego – to zmiany.
Dlatego jak śpiewa Sting: „Bądź sobą, co by nie mówili dookoła”.