Obie grupy, zaznaczmy, mają swoje racje i nawyki oraz „komfortowe preferencje” . Jednym wygodniej tak, drugim inaczej, czyli „wolnoć Tomku w swoim domku”. Zresztą, nawet tym, którzy zwykle nie pozwalają sobie na chodzenie w obuwiu po mieszkaniu, w zmęczeniu po całym dniu w pracy, zdarza się czasem zapomnieć je zdjąć, tuż po przekroczeniu progu przedpokoju.
Buty są także problematyczną kwestią, kiedy wyprawiamy przyjęcia w domu. Gospodarzom niezręcznie jest witać gości w kapciach na stopach — papcie i elegancka sukienka to nie najładniejsze połączenie — trudno im też wymagać od przybyłych, by ci zdejmowali obuwie, jeśli wyraźnie się tego krygują. Dla przybyłych równie niekomfortowe wydaje się ubieranie na stopy pantofli, należących do pani czy pana domu.
A więc są trzy powody, dla których w butach po domu lepiej nie chodzić i niezależnie od tego, czy to nasz własny dom, czy kogoś, kto podejmuje nas na spotkanie. Kwestię zdejmowania butów w mieszkaniu wyjaśniają reguły savoir-vivre.
Według badań przeprowadzonych przez badaczy z Uniwersytetu Arizony pod przewodnictwem dra Charlesa Gerba, na podeszwach butów, w których wychodzimy na zewnątrz, znajduje się ponad 421 tysięcy różnych bakterii!
Wśród nich także E.coli powodujące infekcje jelitowe i biegunkę, czy pałeczka Klebsiella pneumoniae, które wywołują choroby układu moczowego, a także Serratica Ficaria, niekorzystnie wpływające na pracę układu oddechowego.
Każdy z pewnością wie odpowiedź na to pytanie: „Skąd na podeszwach biorą się bakterie?”. Między innymi pamiętać należy, że warto sprzątać po swoim psie. Co ciekawe, chodząc po liściach czy innych tego typu „odpadach”, dostarczamy drobnoustrojom pożywienia, co sprzyja ich rozwojowi.
Nie inaczej jest i z toksynami. Wiele z nich zbiera się na podeszwach, kiedy chodzi się na zewnątrz po asfalcie czy trawie. Do produkcji podłoża bitumicznego wykorzystywana jest np. smoła pogazowa, której składniki podejrzewane są o powodowanie nowotworów. Inną kategorią szkodliwych substancji, które wraz z butami przedostają się za próg naszych domów, są chemikalia takie jak benzyna czy środki bio- i grzybobójcze rozpylane na rośliny (w miastach jak i na wsiach), które wraz z deszczem rozprowadzane są po chodnikach itd. Stamtąd trafiają na podeszwy, a wraz z nimi do naszych domów. Zagrożenia dla zdrowia ze strony toksyn są też realne. Podejrzewa się je o szkodliwe działanie.
Natomiast dokładnie rozumie się, że od brudnej podeszwy na podłodze zostaną brudne ślady, rozmnoży się brud.
Chociaż sam w sobie brud szkodliwy nie jest, ale warto jednak utrzymywać w swoich domach higienę, szczególnie jeżeli są małe dzieci, przykro by było, gdyby dzieci bawiły się na brudnych podłogach.
Na podstawie zasady savoir-vivre chodzenie po domu w butach rozpatruje się następująco:
- według reguł dobrego zachowania gospodarze nie powinni zachęcać gości do zdejmowania butów w ich domach. To do nich należy obowiązek przygotowania i mieszkania, i przyjęcia tak, by nie zmuszać przybyłych do zdejmowania okrycia stóp, co przeważnie wprowadza w zakłopotanie. Z drugiej jednak strony goście powinni być przygotowani na konieczność zdjęcia obuwia – przez wzgląd na prośbę właścicieli mieszkania czy na porę roku. Nietaktem byłoby panoszyć się po cudzym domu w ciężkich, zimowych, mokrych butach, na których zbiera się mnóstwo soli i piasku, tylko dlatego, że nikt o zdjęcie obuwia nas nie prosił;
- w przypadku, gdy gospodarz domu prosi o założenie kapci, przybyli powinni je zaakceptować. Jeśli nie odpowiada nam zakładanie cudzych butów, zabierajmy swoje ze sobą.
Savoir-vivre odbiega nieco od zasad higieny, warto jednak podkreślić, że o ile codzienne chodzenie mieszkańców w butach po domu nie jest dobrym pomysłem, o tyle rzadkie, okazjonalne spotkania, po których i tak przecież trzeba posprzątać, jest jak najbardziej dopuszczalne.
Deccoria.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.