Rapa Nui to drugie (po Tristan da Cunha na Atlantyku) najbardziej oddalone od innego ludzkiego zamieszkania miejsce na świecie. Od najbliższej osady dzieli ją ponad 2 400 km, a od wybrzeża Chile – 3 600 km. Jej długość to 22 km, a szerokość –11, ogólna powierzchnia – 163,6 km². Według różnych statystyk, zamieszkuje ją 3-4 tys. ludzi.
Nie byli kanibalami
Pochodzenie mieszkańców Wyspy Wielkanocnej budzi wątpliwości. Wyspiarze przybyli najpewniej ponad tysiąc lat temu z Peru (8 tys. km) lub Markizów (3,2 tys. km), bardziej prawdopodobne jest, że spokrewnieni są z Polinezyjczykami. Wyspą rządził arystokratyczny klan „długouchych”, na zlecenie których poddani, „krótkousi”, wyrzeźbili gigantyczne posągi. Antropolodzy rozwiali też mit o kanibalizmie wyspiarzy (nie ma na to żadnych dowodów poza relacjami uprzedzonych).
Rdzenni mieszkańcy żyją z rybołówstwa, rolnictwa oraz turystyki. Niegdyś polowali na foki, delfiny i inne ssaki morskie. Nie gardzili też szczurami polinezyjskimi. Jedynymi zwierzętami hodowlanymi na Wyspie były kury.
Klimat wyspy jest stabilny, a różnice pomiędzy okresem chłodniejszym a cieplejszym są niewielkie i wynoszą około 5°C. Najcieplejszy jest styczeń i luty, ze średnimi temperaturami około 23°C, najchłodniejszymi miesiącami są lipiec i sierpień (ok. 18°C). Językiem urzędowym jest hiszpański.
Przypadkowe odkrycie
Wyspa Wielkanocna powstała wskutek aktywności sejsmicznej leży w południowej części Oceanu Spokojnego. Politycznie przynależy do Chile. Od Strony Ameryki Południowej stanowi bramę do Polinezji, która rozciąga się z jednej strony do Hawajów, z drugiej do Aotearoy (Nowej Zelandii), tworząc geograficznie kształt trójkąta. Swą nazwę Wyspa Wielkanocna zawdzięcza przypadkowym pierwszym odkrywcom. 5 kwietnia 1722 roku obok wyspy przepływał Holender Jacob Roggeveen. Załoga statku dostrzegła dziesiątki gigantycznych, kamiennych posągów, które w zabobonnych marynarzach wywołały strach, tak, że nie zdecydowano się na zbadanie wyspy. A że tego dnia była Wielkanoc, dowódca wyprawy postanowił nazwać miejsce Wyspą Wielkanocną. Dawni mieszkańcy Wyspy zwali ją Te Pito, czyli Pępek Świata lub Rapa Nui – Wielką Ziemią. Już pierwszy kontakt odkrywców z wyspiarzami skończył się rozlewem krwi. Ogień otworzyli Holendrzy. Potem było coraz gorzej. Biali przywlekli na Rapa Nui wirusy, zarazki i choroby weneryczne. Wyspa była uboga w surowce i żywność. Jedna z teorii mówi, że sama się skonsumowała – wyczerpano surowce naturalne, wycięto drzewa, itd.
Zgubne starcie Francuzów
Aż do lat 60. XIX w. wyspę nawiedzali głównie wielorybnicy, traktując ją jako tanią spiżarnię i dom publiczny. Stała się też celem rajdów peruwiańskich łowców niewolników. Wiedzeni chęcią szybkiego zysku, żeglarze z podnóża Andów porywali mieszkańców Wyspy Wielkanocnej i dostarczali do pracy przy zbieraniu guana. W 1863 roku, pod naciskiem Francji i Watykanu, władze Peru zdecydowały o repatriacji Rapanujczyków. Tylko kilkanaście osób z tych, które przeżyły przymusową emigrację, wróciło potem na wyspę. Ale przywlekli ze sobą ospę. Choroba zdziesiątkowała tych, którzy uchowali się przed łowcami niewolników. Świadectwa z epoki mówią, że nie było komu grzebać zmarłych.
Po wielorybnikach i handlarzach ludźmi nastał czas misjonarzy i żeglarzy awanturników. Szczególnie zgubne dla Wyspy Wielkanocnej było starcie dwóch Francuzów: katolickiego misjonarza ojca Hippolyta Roussela i byłego oficera artylerii Jeana-Baptiste’a Dutrou-Borniera. Pierwszy zbudował prężną misję w Hanga Roa i szczycił się tym, że wyplenił rzekome ludożerstwo. Drugi skupował podstępem ziemie od tubylców, gdyż opętała go wizja utworzenia wielkiej farmy owczej.
Rachunek dla Fina
Większość turystów przyjeżdża na Wyspę Wielkanocną, aby zobaczyć tajemnicze posągi Moai. Jest ich 887. Mają od 6 do 21 metrów wysokości, a najcięższy waży około 270 ton. Można nie tylko oglądać same rzeźby, ale też odwiedzić kamieniołom w którym je wykuwano i drugi mniejszy, gdzie wykuwano kapelusze nakładane na posągi. Zanim Moai objęte zostały ochroną (należą do zabytków Światowego Dziedzictwa Unesco), wiele z figur ukradziono – trafiły do muzeów lub prywatnych zbiorów. W 2008 roku złapano pewnego fińskiego turystę na odłupywaniu kawałka ucha z jednego z posągów. Wyrzucony został z wyspy, jednak wcześniej wręczono mu rachunek – kara za uszkodzenie rzeźby – 17 000 dolarów i zakaz wstępu na wyspę.
Temat tabu
Jednak Wyspa Wielkanocna to nie tylko posągi – doskonałe warunki w lokalnych zatoczkach znajdą surferzy i amatorzy tropikalnych plaż z centrami nurkowymi. Na wyspie mieści się kilka ciekawych jaskiń, które dawniej pełniły różne funkcje: Jaskinia Porodowa, gdzie prawdopodobnie kiedyś rodziły się dzieci, Jaskinia Dziewic, służąca jako dawny „instytut piękności” (dziewczyny chowały się tu przed słońcem, żeby ich skóra była biała – tego oczekiwali przyszli mężowie), jaskinie trędowatych, gdzie izolowano i leczono chorych na trąd, czy jaskinie służące jako miejsca pochówku. Posiada też kilka nieczynnych wulkanów, w ich kraterach uformowały się jeziorka.
Na przełomie XIX i XX wieku na Wyspie Wielkanocnej miała miejsce epidemia trądu – jej pamiątką jest cmentarz trędowatych w centrum wyspy; trąd to do dzisiaj temat tabu na wyspie, nie ma informacji o nim w żadnych przewodnikach.
Największe zagrożenie
Trafić na Wyspę Wielkanocną nie jest łatwo, bo połączenia lotnicze są rzadkie i drogie. Zapewniają je tylko Chilijskie Linie Lotnicze LAN Chile. Zaporowa cena biletu (600-800 dolarów) miałaby niby przerzedzać amatorów zwiedzania jednego z najbardziej oddalonego zakątka ziemi, ale chętnych zobaczenia jej na własne oczy nie brakuje i turystów przybywa. Jedna z prognoz przewiduje, że do 2020 r. przyjedzie tam 220 tys. osób i w końcu zadepczą wyspę. Turyści zostawiają nie tylko dolary, bez których Rapa Nui czekałoby bankructwo, ale także śmieci. Góry odpadów rosną. Gdyby nie regularne transporty śmieci do Chile, wyspa zmieniłaby się w wysypisko. Amerykańscy naukowcy doszli do przykrego wniosku, że choć Rapa Nui przetrwała wiele kataklizmów, dziś musi zmierzyć się z być może największym – masową turystyką i komercjalizacją. To, czego nie zdołały zniszczyć epidemie i zachodnia cywilizacja, runąć może w zetknięciu z globalizacją.
Tradycje wielkanocne na Wyspie Wielkanocnej są przestrzegane i świętowane. W świąteczną niedzielę najbogatszy człowiek na wyspie na rozgrzanych kamieniach smaży tuńczyka, słodkie ziemniaki, banany i inne smakołyki i częstuje tym posiłkiem biedniejszych. Dzieli się z nimi, by w ten sposób wyrównać swój stan posiadania. Mieszkańcy zaś idą do jedynego na wyspie kościoła, zbudowanego w największym mieście Hangaroa. Do świątyni w ofierze przynoszą kwiaty, owoce i… połać mięsa.
Opr. Z. Ż.
PS Jak poinformowała Gabrielė Milaševičiūtė, manager spółki SOFA TRAVEL, największego organizatora podróży w krajach bałtyckich, spółka nie organizuje wojaży z Litwy na Wyspę Wielkanocną. Tymczasem biuro podróży GRUDA oferuje kilkunastudniową podróż po Chile (od 3950 euro, ale bez kosztów za bilety lotnicze (ok. 2600 euro), ubezpieczenia i innych drobniejszych wydatków), z możliwością odwiedzenia Wyspy Wielkanocnej, ale za dodatkową, słoną opłatę.
**
Zagwozdką dla badaczy są nie tylko posągi, ale i hieroglificzne pismo Rongorongo. Znaleziono 21 tabliczek zawierających tajemnicze znaki. Pismo składa się z zoomorficznych figur – dopatrzeć się można ryb, jaszczurek oraz ptaków (niektóre z nich są przez wyspiarzy darzone kultem). Ciekawie wyglądał sam proces odczytywania informacji zapisanych na tabliczkach – czytało się od lewej strony do prawej, a następnie odwracało tabliczkę do góry nogami i kontynuowało lekturę, aż do kolejnej linijki, gdzie znów należało powtórzyć obrót.
**
Jedną z najnowszych niespodzianek i nierozwiązanych zagadek Wyspy Wielkanocnej jest sensacyjne odkrycie australijskich naukowców, którzy znaleźli szczątki średniowiecznego rycerza siedzącego na koniu. Dzięki dobrym właściwościom konserwacyjnym torfu są one w dobrym stanie. Sądząc po zbroi rycerz należał do Zakonu Kawalerów Mieczowych, a w jego sakiewce znaleziono trzy złote węgierskie dukaty, odbite w 1326 roku. Skąd się tutaj wziął? To kolejne pytanie, które zaserwowała niezwykła i pełna tajemnic wyspa.
na podst. "Rota"