Do tej rewolucji kraj przygotowywał się od lat. Sieci tradycyjna i cyfrowa działały równolegle od roku 1995. Obecnie w Norwegii działają 22 krajowe stacje radiowe cyfrowe i około 20 mniejszych. Z kolei tradycyjne radio umożliwia działanie zaledwie 5 stacji krajowych.
Przejście na radio cyfrowe odbędzie się w okręgu Nordland na północy kraju o godz. 11.11 czasu lokalnego. Później na radio cyfrowe przejdą inne regiony kraju.
Większość mieszkańców uważa jednak, że decyzja ta jest przedwczesna.
Przejściu na radio cyfrowe sprzeciwia się 66% Norwegów – wynika z sondy przeprowadzonej w grudniu przez dziennik Dagbladet.
Obecnie w Norwegii odbiornik radia cyfrowego ma około trzy czwarte mieszkańców, a w samochodach – jedynie co trzeci użytkownik. Kierowcy oburzają się, że będą musieli kupować specjalny adapter, którego koszt wynosi od 110 do 220 euro, bądź nowy odbiornik.
Większa część kosztów wprowadzenia nowego radia, przynajmniej na razie, spada na mieszkańców.
Z kolei Ole Jørgen Torvmark, szef spółki Digitalradio Norge, twierdzi, że czas na zmiany jest odpowiedni. „Mamy do czynienia z dużą zmianą technologiczną, niektórzy zadają trudne pytania i są krytycznie nastawieni. Jednakże większość słuchaczy jest gotowa” – powiedział. „Co tydzień ponad 2,11 mln słuchaczy, czyli ich połowa, słucha stacji, których w przeciwnym wypadku nie mieliby możliwości słuchać” – dodaje.
Jedną z przyczyn, dlaczego Norwegia stanie się pierwszym państwem rezygnującym z tradycyjnego radia, jest krajobraz: zbyt wysokie są koszty dotarcia z sygnałem radia FM do mniejszych miejscowości znajdujących się pomiędzy fiordami i wysokimi górami.
Zmiany w Norwegii uważnie obserwują inne państwa, głównie Szwajcaria, Dania i Wielka Brytania, które również planują odejście od radia FM.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.