Co ciekawe, zdrowotne korzyści z publicznego transportu są podobne do tych, jakie daje aktywne przemieszczanie się do pracy, np. na piechotę czy rowerem.
Naukowcy z London School of Hygiene and Tropical Medicine oraz z University College w Londynie analizowali związek między sposobem przemieszczania się do pracy a wskaźnikiem masy ciała (BMI) oraz procentową zawartością tkanki tłuszczowej w organizmie. Dane dotyczyły ponad 7 tys. osób biorących udział w szeroko zakrojonym studium pt. United Kingdom Household Longitudinal Study (UKHLS).
W analizie uwzględnili takie czynniki jak wiek badanych, obecność różnych schorzeń lub niepełnosprawności, dochody miesięczne, przynależność do klasy społecznej, ogólny poziom aktywności fizycznej w miejscu pracy oraz dieta.
Okazało się, że jedynie 10 proc. panów oraz 11 proc. pań korzystało z publicznego transportu w drodze do pracy, a na piechotę lub na rowerze przemieszczało się 14 proc. mężczyzn i 17 proc. kobiet.
Osoby przemieszczające się do pracy w sposób aktywny lub korzystające z transportu publicznego miały niższe wskaźniki BMI. W przypadku panów wiązało się to z BMI niższym średnio o 1 punkt, co odpowiada masie ciała mniejszej o ok. 3 kg, a w przypadku pań - z BMI niższym o 0,7, co odpowiada ok. 2,5 kg.
Badanie składu ciała na podstawie oporu elektrycznego tkanek (pomiar impedancji bioelektrycznej) wykazało, że osoby podróżujące aktywnie lub korzystające z transportu publicznego miały również mniejszą zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie.
Naukowcy zaznaczają jednak, że ze względu na charakter ich pracy nie można wyciągnąć wniosku, czy zaobserwowane przez nich zależności miały charakter przyczynowo-skutkowy. PAP