Eksperci z University of Surrey (Wielka Brytania) na łamach magazynu „Scientific Reports” donoszą, że analiza wymazów pobieranych ze skóry okazała się niespodziewanie skuteczna w detekcji zakażenia SARS-CoV-2.
Badacze u 83 hospitalizowanych pacjentów testowali łój wydzielany przez obecne na skórze gruczoły. U części ochotników zdiagnozowano wcześniej COVID-19. Od uczestników eksperymentu badacze pobrali także próbki krwi oraz śliny.
„W naszych testach przyjrzeliśmy się związkom między różnymi płynami ciała i temu, co zmiany w jednej części organizmu mogą nam powiedzieć o ogólnym zdrowiu pacjenta – mówi prof. Melanie Bailey, współautorka publikacji. – Wyniki pokazują, że choć krew umożliwia przeprowadzenie najdokładniejszych testów na obecność wirusa, wymazy pobierane ze skóry nie pozostają daleko w tyle. Tak naprawdę okazały się zaskakująco precyzyjne”.
Na podst. JG, PAP