Trzy dekady Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego

2018-12-01, 18:51
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
– Dzisiaj naszą przychodnię spośród innych placówek lekarskich kraju wyróżnia bardzo rozbudowana struktura i szerokie spektrum świadczonych usług – z dumą stwierdza ordynator przychodni rejonowej Vida Žvirblienė – Dzisiaj naszą przychodnię spośród innych placówek lekarskich kraju wyróżnia bardzo rozbudowana struktura i szerokie spektrum świadczonych usług – z dumą stwierdza ordynator przychodni rejonowej Vida Žvirblienė © Tygodnik Wileńszczyzny (Irena Mikulewicz)

W miniony piątek Centralna Przychodnia Rejonu Wileńskiego, obsługująca aż 70 tys. pacjentów z rejonu podstołecznego i Wilna, obchodziła jubileusz 30-lecia działalności. Tego dnia pacjentów już w drzwiach placówki radośnie witali i częstowali pomarańczami mimowie, a cały budynek pstrzył się od kolorowych dekoracji.

Wieczorem niemalże wszyscy lekarze, personel zarówno centralnej przychodni w Poszyłajciach, jak również należących do niej ambulatoriów, punktów medycznych, przyjaciele i partnerzy z zaprzyjaźnionych instytucji zgromadzili się na jubileuszowej gali, aby razem spędzić czas przy wesołej biesiadzie i dobrej muzyce. Przy tak radosnej okazji nie mogłoby zabraknąć gratulacji, podziękowań ani też wspomnień i planów na przyszłość, którymi chętnie dzieliła się ze swymi gośćmi Vida Žvirblienė, ordynator Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego (dalej CPRW), główny lekarz rejonu wileńskiego.

Z perspektywy minionych lat
W ciągu trzech dziesięcioleci warunki obsługi pacjentów w przychodni największego w kraju rejonu zmieniły się nie do poznania i na pewno wielka w tym zasługa zgranego i koleżeńskiego zespołu pracowników, ale i też samej pani doktor Žvirblienė, która latem tego roku obchodziła również swój prywatny jubileusz – 50-lecie pracy zawodowej w rejonie wileńskim.

– Do Poszyłajć przybyliśmy z Nowej Wilejki, gdzie początkowo mieściła się nasza przychodnia. Warunki pracy były tam nie do pozazdroszczenia; budynek ogrzewano węglem, więc praktycznie każdego dnia białe kitle musiano prać, gdyż węglowy pył osiadał dosłownie wszędzie. Możliwości badań również były bardzo ograniczone. Mieliśmy jedyny aparat rentgenowski, a laboratorium też nie wydawało zbyt wielu parametrów badań. Wszystko to skłaniało ku temu, żeby szukać możliwości polepszenia warunków, bo dalej tak pracować po prostu nie można było – wracała do historii sprzed lat ordynator CPRW.

W roku 1986 zatwierdzono projekt nowego gmachu przychodni i rozpoczęto budowę. Trudno uwierzyć, ale jeszcze trzydzieści lat temu w sąsiedztwie z rosnącym gmachem przychodni rejonowej w dzielnicy Poszyłajcie znajdował się jedynie zakład produkcyjny, a nieopodal – ferma awiżeńskiego sowchozu. Dookoła rozpościerało się szczere pole, na którym w ciągu dwóch lat stanął piękny, nowoczesny budynek przychodni. W listopadzie 1988 roku nowa przychodnia otworzyła podwoje dla swoich pracowników i pacjentów.Clipboard01

– Chociaż budowa trwała zaledwie dwa lata, nie wszystko szło składnie, wszak były czasy deficytu… Nie było płytek ceramicznych do sanitariatów, nie było płyt na posadzki i przegrody, a co dopiero mówić o wyposażeniu gabinetów, na przykład gabinetu okulisty, gdzie była potrzebna lampa szczelinowa… Ażeby wszystko to załatwić należało uruchomić wszelkie znajomości i możliwości, więc chodziłam i prosiłam, jak dla siebie – zwierzała się Vida Žvirblienė i z wdzięcznością wspominała ludzi, którzy pomagali jej otworzyć drzwi wysokich dygnitarzy i pomagali jak mogli.

Wiatry przemian
Przemiany strukturalne w CPRW (do której początkowo należały szpitale dzielnicowe i aż 27 punktów medycznych) zwiastował program „PHARE”, finansowany przez Szwedów i Duńczyków. Przychodnia rejonowa zaczęła ten program realizować w roku 1996. Podstawowym jego zadaniem było wprowadzenie usług lekarzy rodzinnych (zamiast pediatrów i terapeutów). Udział w projekcie pozwolił na przeprowadzenie remontu, w wyniku którego – zgodnie z zaleceniami zagranicznych kolegów – znajdujące się obok gabinety pielęgniarek i lekarzy rodzinnych zostały oddzielone i wyposażone w niezbędny sprzęt. Takie rozwiązanie pozwoliło na bardziej efektywną pracę i sprawną obsługę rosnących potoków pacjentów. Ponadto w ramach programu wielu lekarzy rodzinnych z przychodni rejonu wileńskiego odbyło szkolenia za granicą.

Szerokie spektrum świadczonych usług
– Dzisiaj naszą przychodnię spośród innych placówek lekarskich kraju wyróżnia bardzo rozbudowana struktura i szerokie spektrum świadczonych usług – z dumą stwierdza ordynator przychodni rejonowej.

Obecnie w gestii CPRW są 3 szpitale opiekuńczo-pielęgnacyjne (paliatywne) w Szumsku, Czarnym Borze i Rzeszy, 12 ambulatoriów, 4 gabinety lekarza rodzinnego, 3 gabinety odontologiczne i 3 punkty medyczne. A oprócz tego do przychodni rejonowej należy pogotowie ratunkowe (6 brygad stacjonujących w Czarnym Borze, Mickunach, Niemenczynie, Skojdziszkach i Rzeszy), Centrum Zdrowia Psychicznego i otwarte w Niemczynie stacjonarne Dzienne Centrum Zdrowia Psychicznego, Diagnostyczne Centrum Konsultacyjne, wydział protezowania zębów, rehabilitacji i medycyny fizycznej oraz inne.

Zaplecze finansowe i inwestycje
Jednakże, jak podkreśla rozmówczyni gazety, żadna zmiana nie byłaby możliwa bez zaplecza finansowego. Na restrukturyzację punktów medycznych i ambulatoriów od 2005 do 2018 roku z funduszy strukturalnych UE, Państwowego Programu Inwestycyjnego (VIP) oraz z budżetu samorządu rejonu wileńskiego CPRW pozyskała 7,1 mln euro. Samorząd rejonowy na ten cel przeznaczył 3,5 mln euro, środki unijne i państwowe stanowiły 3,6 mln euro. Za te środki wybudowano nowy szpital opiekuńczo-pielęgnacyjny w Szumsku i ambulatorium w Rukojniach, uporządkowano bazę materialną innych placówek lekarskich w rejonie. Nieprzypadkowo w roku 2008 samorząd rejonu wileńskiego został laureatem nagrody „Złote Wici”, ustanowionej przez Zrzeszenie Samorządów Litwy i Ministerstwo Ochrony Zdrowia.

Specyfika terenu
Według głównego lekarza, rejon wileński jest terenem specyficznym, przede wszystkim pod względem usytuowania geograficznego. Cechują go duże odległości i, m.in., brak szpitala rejonowego, którego rolę do niedawna pełnił wileński „Czerwony Krzyż”.

– Było lżej, gdy byliśmy „przypisani” do szpitala „Czerwony Krzyż” w Wilnie, ale cieszymy się, że przy pomocy samorządu rejonowego udało nam się wzmocnić pogotowie ratunkowe, z resortu zdrowia otrzymaliśmy nowe pojazdy, więc spełniamy wszystkie wymogi i zwozimy naszych chorych do właściwych stołecznych placówek lekarskich. Jesteśmy popularną placówką, ponieważ świadczymy opiekę medyczną dla 70 tysięcy pacjentów. 30 tysięcy stanowią mieszkańcy Wilna, zaś 40 tysięcy – to ludność zamieszkała na terenie rejonu – zaznacza Vida Žvirblienė.

Akcent na jakość i dostępność
Ponieważ w tym roku wiele się mówiło o kolejkach do lekarzy rodzinnych, przychodnia rejonu wileńskiego wspólnie z samorządem zatwierdziła projekt, na mocy którego lekarzom rodzinnym oraz pracującym z nimi pielęgniarkom o 20 proc. zwiększono wypłaty. W ramach projektu zatrudniono 5 nowych lekarzy rodzinnych, co wpłynęło na zmniejszenie liczby obsługiwanych pacjentów, zreorganizowano rejestrację, założono centrum telefoniczne.

– Spodziewamy się, że takie posunięcie pozwoli nam spełnić rozporządzenie ministra zdrowia, dotyczące terminów przyjęcia pacjentów, które wejdzie w życie 1 stycznia przyszłego roku. Zgodnie z tym rozporządzeniem, pierwsza pomoc ambulatoryjna musi być udzielona choremu nie później niż w ciągu 7 dni kalendarzowych. Niektórym lekarzom rodzinnym w naszej przychodni już teraz udaje się to osiągać – cieszy się doktor Žvirblienė.

Od 5 lat w CPRW działa gabinet lekarza dyżurnego, czynny 12 godzin na dobę (od godz. 7.00 do 20.00), który jest w stanie przyjąć osoby z nagłym zachorowaniem podczas nieobecności ich lekarza rodzinnego czy w innym przypadku.

– Jestem bardzo wdzięczna samorządowi rejonu wileńskiego za wsparcie i pomoc. Według normy, w gabinecie stomatologicznym na jeden etat powinno przypadać 4, 5 tys. pacjentów. Tymczasem u nas, ażeby dostęp do dentysty był łatwiejszy, na jeden etat przypada 3,5 tysięcy pacjentów i praktycznie we wszystkich ambulatoriach działa gabinet stomatologiczny. Dzieje się tak tylko dlatego, że samorząd pokrywa wydatki komunalne i w ten sposób pomniejsza koszty utrzymania placówek medycznych na wsiach – dodaje z uznaniem.

Przyszłościowe plany
Na dzień dzisiejszy największym problemem przychodni rejonu wileńskiego jest brak specjalistów, przede wszystkim kardiologów i okulistów. Z myślą o przyszłości przychodnia wspólnie z samorządem pokrywa koszty odbycia rezydentury dla lekarzy specjalistów. Takim sposobem ekipę lekarzy uzupełniła lekarz rodzinny, kardiolog. W tym roku placówka lekarska uzyskała aprobatę samorządu na sfinansowanie rezydentury neurologa.

Przychodnia z własnych środków pokrywa lekarzom oraz średniemu personelowi medycznemu, dojeżdżającym do pracy z miasta na wieś (więcej jak 20 km) koszty transportu.

– Nasza przyszłość zależy od tego, jak się będą rozwijały placówki lekarskie w Wilnie. Abyśmy byli konkurencyjni powinniśmy rozszerzać usługi rehabilitacji. Co bardzo ważne – mamy do tego niezbędną bazę, zwłaszcza świadczenie zabiegów wodnych. Powinniśmy doskonalić oddział kardiologii, neurologii, trzeba rozszerzać dzienną chirurgię, być może pomyślimy o wprowadzeniu dziennego leczenia stacjonarnego – snuje plany na przyszłość ordynator Vida Žvirblienė.

Na liście najpilniejszych zadań znalazło się także zatrudnienie większej liczby higienistów jamy ustnej w gabinetach stomatologicznych, rozszerzenie świadczenia pielęgnowania chorych w domach, zwiększenie (z 6 do 12) liczby łóżek paliatywnych w szpitalach opiekuńczo-pielęgnacyjnych. Niezmiernie ważnym zadaniem przychodni rejonowej pozostaje propagowanie i przeprowadzanie nieodpłatnych badań profilaktycznych, które, jak z goryczą podkreśla pani Žvirblienė, nie cieszą się zbyt wielką popularnością u mieszkańców. Zwłaszcza opornie przebiegają badania mammograficzne, które sprzyjają wczesnemu wykryciu nowotworu piersi. Przyczyną tego jest niska świadomość i brak należytej uwagi dla własnego zdrowia.

– Telewizja nie musiałaby zamieszczać tylu reklam leków, tylko zachęcać do zdrowego trybu życia, do troski o zdrowie. Bo nieraz zdarza się, że troska pojawia się, gdy już jest na wszystko za późno. Wtedy nawet najdroższe leki ani najlepsi lekarze nie pomogą – reasumuje ordynator CPRW.

W ciągu trzydziestu lat CPRW nie tylko zmieniła swój wygląd, ale i wykuła mocne ogniwo – zespół pracowników, kompetentnych, zaangażowanych w pracę i gotowych do pokonania wszelkich wyzwań codzienności. Aczkolwiek, jak zaznacza pani ordynator, aby to ogniwo sprawnie działało potrzebne są też i normalne wynagrodzenia, i normalne warunki pracy, i możliwość rozwoju, i oczywiście – życzliwość pacjenta, do którego cały ten wysiłek jest skierowany.

Irena Mikulewicz
Fot. autorka, Eglė Samsonienė

Tygodnik Wileńszczyzny

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 30 czerwca 2024 

    13 niedziela zwykła

    Mk 5, 21-43

    Ewangelii według świętego Marka

    Gdy Jezus przeprawił się łodzią na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, zebrał się wokół Niego wielki tłum. Przyszedł też jeden z przełożonych synagogi, który nazywał się Jair. Gdy zobaczył Jezusa, upadł Mu do stóp i błagał: „Moja córeczka jest umierająca. Przyjdź i połóż na nią ręce, aby wyzdrowiała i żyła”. Jezus poszedł z nim, a wielki tłum podążał za Nim, napierając na Niego ze wszystkich stron. Była tam pewna kobieta, która dwanaście lat chorowała na krwotok. Dużo wycierpiała od wielu lekarzy. Wydała wszystkie swoje oszczędności, ale nic jej nie pomagało, a nawet czuła się coraz gorzej. Gdy usłyszała o Jezusie, podeszła w tłumie od tyłu i dotknęła Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, odzyskam zdrowie”. Od razu miejsce krwotoku zagoiło się i poczuła, że jest uzdrowiona ze swej dolegliwości. Również Jezus natychmiast odczuł, że moc wyszła od Niego. Zwrócił się do tłumu, pytając: „Kto dotknął mojego płaszcza?”. Lecz uczniowie mówili do Niego: „Widzisz, jak tłum ze wszystkich stron napiera na Ciebie, a Ty pytasz: «Kto Mnie dotknął?»”. On jednak spojrzał wkoło, by zobaczyć tę, która to zrobiła. Kobieta, przelękniona i drżąca, wiedząc, co się jej stało, przyszła, upadła przed Nim i wyznała całą prawdę. A On powiedział do niej: „Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź wolna od twojej dolegliwości”. Kiedy jeszcze to mówił, przyszli z domu przełożonego synagogi i oznajmili: „Twoja córka umarła. Czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?”. Lecz Jezus, słysząc, co mówią, zwrócił się do przełożonego synagogi: „Nie bój się, tylko wierz!”. I nie pozwolił nikomu iść ze sobą, z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakuba. Gdy przyszli do domu przełożonego synagogi, zobaczył zamieszanie i płaczki głośno lamentujące. Wszedł, mówiąc do nich: „Dlaczego robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi”. Lecz oni wyśmiewali się z Niego. On zaś wyrzucił wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy Mu towarzyszyli, i wszedł tam, gdzie leżało dziecko. Wziął dziecko za rękę i rzekł: „Talitha kum”, to znaczy: Dziewczynko, mówię tobie, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I zdziwili się ogromnie. Lecz przykazał im stanowczo, aby nikt się o tym nie dowiedział, i powiedział, aby dali jej jeść.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24