Powódź miała miejsce w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, który sąsiaduje z Włochami i znajduje się nad Morzem Śródziemnym. Do największych opadów doszło w sobotę wieczorem, kiedy w okolicach Cannes spadło tyle deszczu, co średnio w ciągu dwóch miesięcy - podały lokalne media.
W wydanym w niedzielę oświadczeniu prezydent Hollande złożył rodzinom ofiar kondolencje i podkreślił "solidarność narodu" w obliczu tragedii. Zapewnił jednocześnie, że Paryż podejmie odpowiednie kroki, aby udzielić jak najszybciej pomocy potrzebującym. Dodał, że nadal trwają poszukiwania trzech osób.
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że w sprawie bilansu ofiar francuskie władze wydają sprzeczne komunikaty. Wcześniej w oświadczeniu ministerstwo spraw wewnętrznych szacowało, że w związku z powodzią zginęło 10 osób.
Władze lokalne poinformowały, że wysoka woda doprowadziła do zamknięcia fragmentu autostrady A8, a także stacji kolejowej w Cannes. W Nicei przerwano natomiast sobotni mecz w ramach rozgrywek pierwszej ligi piłkarskiej. Na tamtejszym lotnisku koczuje ok. 500 turystów. Ulice obu miast zostały zalane.
Kilka pociągów zostało zatrzymanych ze względu na zalane tory i w niedziele rano stały na trasie między Niceą a Tulonem. Zamknięto też kilka dróg lokalnych w tym trasy dojazdowe do Cannes.
Szacuje się, że bez prądu pozostaje ok. 27 tys. gospodarstw domowych.
Władze obawiają się, że w związku z utrudnionym dostępem do niektórych zalanych miejsc, może okazać się, iż bilans ofiar będzie większy. PAP