Doktor Fabrizio Pulvirenti przebywał w rzymskim szpitalu chorób zakaźnych Spallanzani od 25 listopada. Przez kilka tygodni jego stan był bardzo ciężki. Pacjent był nieprzytomny. Lekarze przyznali, że obawiali się o jego życie.
To pierwszy Włoch zarażony wirusem i leczony na terenie Italii. Przez 38 dni opiekowało się nim 30 zespołów lekarskich. Tożsamości pacjenta nie ujawniano.
Lekarz został całkowicie wyleczony - ogłoszono na konferencji prasowej w szpitalu, w której udział wzięła włoska minister zdrowia Beatrice Lorenzin. Wyleczenie pacjenta z eboli nazwała "zwycięstwem publicznej służby zdrowia".
Pulvirenti powiedział dziennikarzom, że jako lekarz chciał mieć całą swą chorobę pod kontrolą i obserwować z medycznego punktu widzenia każdy jej objaw, ale wkrótce okazało się to niemożliwe, bo dwa tygodnie był nieprzytomny. "Wtedy - jak przyznał - górę nad lekarzem wziął pacjent". Pulvirenti zadeklarował chęć powrotu do Sierra Leone, gdy tylko będzie to możliwe.(PAP)