W ciągu ostatnich pięciu dni różne strony rządowe, finansowe i należące do belgijskich portów zostały zaatakowane przez kolektyw rosyjskich hakerów NoName057.
„To, co teraz robimy, to filtrowanie podejrzanego ruchu” – powiedział szef działu IT agencji Belga, Tom Wuytack. „Na przykład jeśli zauważymy nietypową ilość ruchu z określonego kraju, możemy zablokować dostęp z tego regionu” – dodał. Podkreślił, że chociaż Belga codziennie mierzy się z cyberatakami, ten konkretny atak był bardziej skoncentrowany.
Dziś celem nowych cyberataków były także strony internetowe belgijskich instytucji i kilku innych mediów. Zaatakowane zostały m.in. witryny parlamentu flamandzkiego i stacji telewizyjnej RTBF.
CCB podkreśla, że ataki te nie są niebezpieczne. Podczas ataku DDoS serwery są „bombardowane” żądaniami, co powoduje ich przeciążenie i sprawia, że stają się niedostępne dla prawdziwych użytkowników. Hakerzy nie mogą jednak kraść danych w ten sposób.
Na podst. EKO, PAP