„Wiele Polaków, Litwinów, Europejczyków walczy w tych batalionach" – powiedział szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow dla telewizji Bloomberg. Ten wywiad został dziś zamieszczony na stronie internetowej MSZ Rosji.
Politolog z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Kęstutis Girnius powiedział dla BNS, że w taki sposób Moskwa dąży do wciągnięcia Litwinów na listę „złych".
„Polacy są wymieniani jako największy naród. Oskarżenia zaś wobec Litwinów, że walczą z Rosjanami, są na porządku dziennym. Podobne oksarżenia były podczas wojny w Czeczenii. Z drugiej strony, Litwie nie można zarzucić złego traktowania mniejszości rosyjskiej, więc aby wciągnąć Litwę na listę wrogów, takie oskarżenia sąwygodne" – powiedział Girnius.
Ławrow w wywiadzie dla Bloomberg powiedział także, że na Ukrainie walczą tylko ochotnicy z Rosji, ale nie siły regularne, a zagraniczni wojownicy walczą po obydwu stronach.
Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych Litwy, rzucając takie oskarżenia Moskwa chce usprawiedliwić agresję przeciwko Ukrainie i rozniecać nienawiść wobec Litwinów.
„Te nieuzasadnione oskarżenia oceniamy jako prowokację, dzięki której dąży się do usprawiedliwienia agresji wobec mieszkańców Ukrainy i wzniecania na Rosji nienawiści wobec Litwinów" – twierdzi się w komentarzu, którego dla BNS udzielił Departament Informacji i PR MSZ.
Komentarze
tu bym się kłócił...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.