John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego powiedział, że nie wiadomo, jakiego rodzaju był to obiekt, i do kogo należał, ale został zestrzelony, ponieważ unosił się około 12 tys. metrów nad poziomem morza, stanowiąc zagrożenie dla lotnictwa cywilnego.
„Prezydent nakazał wojsku zestrzelenie obiektu” – powiedział Kirby.
Dodał, że obiekt był znacznie mniejszy niż chiński balon szpiegowski, zestrzelony w ubiegłym tygodniu, i nie posiadał znaczącego ładunku.
Do incydentu doszło w chwili ponownego zaniepokojenia z powodu, jak twierdzą amerykańscy funkcjonariusze, chińskiego programu, dotyczącego latania balonów obserwacyjnych na całym świecie w celu zbierania danych wywiadowczych.
Według funkcjonariuszy USA, takie balony latają nad 40 krajami i wcześniej co najmniej cztery razy przeleciały nad terytorium USA.
Kirby powiedział, że nowy obiekt został wykryty w czwartek wieczorem i zestrzelony w piątek po południu czasu waszyngtońskiego. Obiekt spadł na północnej Alasce w pobliżu granicy z Kanadą, na zamarzniętym zbiorniku wodnym, więc nie było trudno go znaleźć.
Na podst. ELTA