ONZ oceniła, że ten bezprecedensowy wzrost wynika ze stopniowego wydłużania się długości życia ludzkiego dzięki poprawie zdrowia publicznego, żywienia, higieny osobistej i medycyny. Jest on również wynikiem wysokiego i utrzymującego się poziomu płodności w niektórych krajach.
Sekretarz Generalny ONZ ostrzegł jednak, że miliardy osób zmagają się z problemami. Setki milionów cierpią z powodu głodu, a rekordowa liczba osób ucieka z domów w poszukiwaniu pomocy w obliczu zadłużenia, trudności, wojen i katastrof klimatycznych.
"Jeśli nie zasypiemy ziejącej przepaści między globalnymi posiadaczami i nie posiadaczami, to zastaniemy 8-miliardowy świat pełen napięć i nieufności, kryzysów i konfliktów" – ostrzega Guterres.
ONZ zwraca uwagę, że kraje o najwyższym poziomie płodności to zazwyczaj kraje o najniższym dochodzie na mieszkańca. Dlatego globalny wzrost populacji z czasem coraz bardziej widoczny jest w najbiedniejszych krajach świata, w większości w Afryce.
"Mimo że zwiększenie liczby ludności potęguje wpływ rozwoju gospodarczego na środowisko, rosnące dochody na mieszkańca są główną siłą napędową nie zrównoważonych wzorców produkcji i konsumpcji. Do krajów o najwyższym zużyciu zasobów materialnych na osobę i emisji gazów cieplarnianych należą zazwyczaj te, w których dochód na mieszkańca jest wyższy, a nie w których liczba ludności szybko rośnie" – podkreśla ONZ.
Według statystyk tempo wzrostu populacji na świecie spada.
Ludzkości zajęło 12 lat, aby wzrosnąć z 7 do 8 mld. Zgodnie z prognozami 9 mld osiągniemy za 15 lat - w 2037 roku.
Na podst. PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.