Jak twierdzi Antonella Inverno z włoskiego oddziału Save The Children, pandemia naocznie pokazała, że państwo jest nieskuteczne w udzielaniu pomocy tym najbardziej zagrożonym środowiskom. Niepokojące jest również to, że ubóstwo dzieci staje się w Europie problemem powszechnym. Również w kraju takim jak Niemcy, co czwarte dziecko jest zagrożone ubóstwem. W Hiszpanii i Rumunii, co trzecie dziecko żyje poniżej progu ubóstwa. Co gorsza, przed biedą nie chroni dziś już nawet praca – mówi Inverno.
Inverno: ubogie dziecko będzie ubogim dorosłym
W takich krajach jak Hiszpania czy Holandia 40 proc. dzieci zagrożonych biedą żyje w rodzinach, w których oboje rodziców ma pracę. Pokazuje to, że wciąż poszerza się klasa tak zwanych ubogich pracowników. A zatem problemem jest zarówno jakość pracy, jak i polityki rodzinnej, zwłaszcza w odniesieniu do rodzin wielodzietnych czy imigranckich. Ponadto ubóstwo materialne jest ściśle związane z ubóstwem edukacyjnym. Coraz bardziej sprawdza się reguła, że ten kto nie urodził się w środowisku uprzywilejowanym, będzie miał coraz więcej problemów ze zdobyciem odpowiedniego wykształcenia, które umożliwiłoby mu wydostanie się z biedy. Jest to związane z jakością oświaty, służby zdrowia, mieszkania, a także wyżywienia. W Europie powrócił bowiem problem ubóstwa żywnościowego. Znów są dzieci, które nie mają przynajmniej jednego pełnego posiłku dziennie. Innymi słowy, dzieci, które są ubogie w dzieciństwie, najprawdopodobniej będą ubogie również jako dorośli.
„Radio Watykańskie”