Jak mówił, indyjski wariant może się przenosić szybciej niż wykryty pod koniec zeszłego roku w hrabstwie Kent wariant brytyjski, który spowodował bardzo duży wzrost zakażeń zimą, i w niektórych miejscach kraju, jak w Bolton i Blackburn w północno-zachodniej Anglii już staje się dominującym.
– Ponieważ ten wariant może rozprzestrzeniać się jeszcze szybciej niż wariant z Kent – widzieliśmy, co stało się z nim w grudniu – oznacza to, że jeśli wymknie się spod kontroli, będziemy mieli bardzo, bardzo dużą liczbę przypadków. I to nawet przy ochronie, jaką daje szczepionka – ochrona ta jest bardzo wysoka, ale nie jest absolutna – mówił Hancock w rozmowie ze stacją Sky News.
Potwierdził, że zaplanowany na poniedziałek trzeci etap poluzowania restrykcji koronawirusowych w Anglii jest aktualny, mimo rozprzestrzeniania się indyjskiego wariantu, a decyzja o przejściu do czwartego będzie podjęta 14 czerwca. Nie wykluczył jednak wprowadzenia lokalnych dodatkowych restrykcji w miejscach najbardziej dotkniętych indyjskim wariantem.
Na podst. „Nasz Dziennik” , JG, PAP