Sikorski zaczął przemówienie od przedstawienia sytuacji mniejszości polskiej w najbardziej gorącym ostatnio terenie - na wschodzie Ukrainy, a także w Rosji. W Rosji, jak mówił, coraz trudniej jest działać organizacjom polonijnym, a media prowadzą nagonkę na Polaków. Według szefa MSZ, w rosyjskich mediach coraz częściej pojawiają się np. kłamstwa o poparciu polskich władz dla dążeń do autonomii Polaków w obwodzie żytomierskim.
"Na Ukrainie polskie konsulaty działają w warunkach zagrożenia ze strony prorosyjskich separatystów, a niekiedy w warunkach wojennych. Utrudniony jest kontakt z organizacjami polonijnymi na wschodzie Ukrainy" - mówił Sikorski. Dodał, że razem z prawnikami MSZ pracuje nad jak najlepszym zapewnieniem opieki obywatelom polskim na Krymie i wspieraniem miejscowej Polonii. "To bezprecedensowa sytuacja, gdzie próba bezpośredniego zastosowania międzynarodowo uznawanych mechanizmów prowadziłaby do uznania lub legitymizowania bezprawnej aneksji Krymu. Musimy w takich sytuacjach kierować się pragmatyką, lecz jednocześnie opracować nowe rozwiązania" - zaznaczył minister.
Nadal nierozwiązany, podkreślał Sikorski, jest cały katalog problemów związanych z sytuacją mniejszości polskiej na Litwie. Szef MSZ zaznaczył, że Polska oczekuje dotrzymania wielokrotnie składanych przez władze Litwy deklaracji rozwiązania przynajmniej najpilniejszych problemów mniejszości polskiej, takich jak pisownia imion i nazwisk oraz dwujęzyczne nazwy miejscowości.
"Podkreślamy, że naruszenie praw mniejszości narodowych jest niezgodne ze standardami międzynarodowymi. Podczas każdej okazji w kontaktach dwustronnych i na forach międzynarodowych konsekwentnie podnosimy ten temat" - zapewnił minister. Poinformował, że Polska oddała tę sprawę do arbitrażu Wysokiego Przedstawiciela OBWE ds. mniejszości, który obu rządom "zaprezentował rekomendacje do realizacji". "Polska swoje rekomendacje jest gotowa zrealizować, Litwa nie chce, niestety, nawet opublikować swoich" - zaznaczył szef MSZ.
Sikorski mówił, że dla polskiej mniejszości na Litwie przeznaczane jest najwyższe dofinansowanie w przeliczeniu na liczebność diaspory. "Cieszy nas umacnianie się pozycji grupy polskiej na Litwie" - powiedział, wspominając mandaty w litewskim Sejmie, stanowisko wicemarszałka i inne osiągnięcia polityczne. "To istotny i realny potencjał, który jak najściślej powinien być wykorzystany dla rozwoju stosunków dwustronnych. Nasi rodacy na Litwie tym chętniej zaangażują się w proces współpracy, im lepszy władze Litwy stworzą klimat wokół mniejszości polskiej" - powiedział szef MSZ.
Szef polskiej dyplomacji mówił, że nie poprawiła się sytuacja Polaków na Białorusi. "Problemami pozostają: brak zgody na legalną działalność demokratycznie wybranych władz Związku Polaków na Białorusi, utrudnienia w realizacji ustawy o Karcie Polaka, ograniczenia rozwoju oświaty w języku polskim" - powiedział Sikorski. Zaznaczył, że w ostatnich latach liczba nauczycieli z Polski spadła z 20 do czterech. Sikorski podkreślił, że duże nadzieje MSZ wiąże z uregulowaniami prawnymi związanymi z parafowaną we wtorek polsko-białoruską umową o współpracy w dziedzinie kultury i oświaty.
Według ministra do rozważenia jest ewentualne rozszerzenie możliwości nadawania Karty Polaka nie tylko na terytorium b. Związku Radzieckiego, ale na całym świecie. Zaznaczył, że od 1 maja 2014 r. w związku z nowelizacją ustawy o cudzoziemcach, posiadacze Karty Polaka mają możliwość łatwiejszego uzyskania prawa pobytu i osiedlania się w Polsce.
"Posiadacz Karty Polaka po otrzymaniu karty stałego pobytu może ubiegać się o uznanie za obywatela polskiego już po trzech latach zamieszkiwania w Polsce. Warunkiem, co zrozumiałe, jest posiadanie stabilnego i regularnego źródła dochodu i tytułu prawnego do lokalu mieszkalnego" - zaznaczył Sikorski. Karta Polaka weszła w życie w marcu 2008 roku. Jest to dokument potwierdzający przynależność do narodu polskiego i przyznający jego posiadaczowi pewne przywileje dotyczące m.in. uzyskania wizy do Polski, podjęcia w Polsce pracy czy działalności gospodarczej. O Kartę mogą ubiegać się obywatele państw byłego ZSRR.
Na pewno będzie natomiast nowy kanał telewizyjny dla Polonii. Będzie się nazywał TV Polska, a decyzję o jego utworzeniu MSZ podjął wspólnie z TVP SA. "Będzie on przeznaczony dla Polonii, ale także dla wszystkich zainteresowanych Polską i polskością. Kanał TVP Polonia istnieje już 20 lat. Najwyższy czas zrewidować formułę telewizji dla diaspory" - powiedział Sikorski. Kanał ma nie być dostępny na terytorium Polski. Ma to, według Sikorskiego, umożliwić "aktualną reemisję najciekawszych programów telewizji publicznej bez zagrożenia wewnętrzną konkurencją".
Senatorowie wielokrotnie dopytywali szefa MSZ o szczegóły powstania nowej kanału telewizyjnego dla Polonii. Sikorski ocenił, że obecnie funkcjonujący kanał TVP Polonia jest "nie do odratowania", bowiem formuła jaką prezentuje nie odpowiada m.in. współczesnym wyzwaniom mediów. Dodał, że decyzja o powstaniu nowego kanału formalnie jeszcze nie zapadła i wymaga jeszcze wiele pracy. Jak poinformował, jeszcze w środę będzie na ten temat rozmawiał z prezesem TVP Juliuszem Braunem.
Minister w swym wystąpieniu podkreślał też wagę nauki języka polskiego i wiedzy o kraju, co jest - według niego - kluczowe dla budowy wielokulturowości. Jak podkreślił, MSZ na oświatę polską wydaje blisko 17 mln zł rocznie. Dodatkowe 5 mln zł MSZ przeznacza rocznie na programy oświatowe dla placówek, a w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a także na Białorusi, Ukrainie i Litwie realizowane są dwuletnie projekty oświatowe.
Sikorski zapowiedział również, że resort rozpoczyna projekt partnerstwa MSZ i misjonarzy, którego celem będzie zwiększenie współpracy polskich placówek z misjonarzami w zakresie m.in. pomocy humanitarnej i działalności na rzecz Polonii.
Wspominał także o przygotowywanym w jego resorcie "Rządowym programie współpracy z polską diasporą". Proponuje się w nim - mówił minister - by w miejsce pojęcia "Polonia i Polacy za granicą" zacząć używać termin "diaspora polska" lub "diaspora narodowa". "Słowo to rozpowszechnione jest w nazewnictwie światowym, w tym w grupie języków słowiańskich" - uzasadniał Sikorski.
Sikorski pytany był przez senatorów m.in. o zasadność międzynarodowej kampanii wizerunkowej "Polska. Spring into" koordynowanej przez MSZ, która promuje sukces polskiej transformacji ustrojowej. W jej ramach od 2 czerwca w zagranicznych stacjach telewizyjnych: BBC, CNN, Eurosport i Sky News, emitowany jest spot, którego bohaterem jest fotograf Chris Niedenthal. Produkcja i emisja spotu w mediach zagranicznych kosztowała ok. 8,4 mln zł.
W ocenie szefa MSZ kampania "Polska. Spring into" jest najlepszą reklamą Polski, jaka do tej pory powstała. "Ta kampania nam się akurat udała" - mówił. Zaznaczył, że odbiór kampanii za granicą jest bardzo pozytywny zarówno przez branżę reklamową, jak i przez zwykłych obywateli. Dodał, że w ramach kampanii powstało także logo, które po drobnych korektach będzie oficjalnym międzynarodowym znakiem graficznym wykorzystywanym przez polskie instytucje w działaniach promocyjnych.
Szef polskiej dyplomacji pytany był również o liczne głosy środowisk polonijnych, które krytykują współpracę z MSZ. Zapewnił, że resort bardzo dokładnie słucha głosu krytyki ze strony organizacji polonijnych i stara się na każdy z nich w miarę możliwości szybko odpowiadać. Jak podkreślił, z roku na rok liczba podmiotów przystępujących do konkursu zwiększa się, co - jak stwierdził - sprzyja w sposób naturalny wzrostowi liczby niezadowolonych, gdyż kwota jaką dysponuje MSZ jest stała.
Z kolei odpowiadając na pytania dotyczące redukcji konsulatów Sikorski powiedział, że "konsulaty w niektórych miejscach likwidujemy, w innych tworzymy". "Będę szukał możliwości wykonywania funkcji konsularnych w najbardziej punktowy, inteligentny sposób" - mówił. Podkreślił, że jedynie Polska ma zawodową placówkę konsularną w Doniecku na Ukrainie.
Sikorski powiedział też, że jest za tym, aby w obwodach zagranicznych wybierani byli senatorzy polonijni. "Osobiście uważam, że powinno ich być co najmniej dwóch. Bo inne są problemy Polaków na Wschodzie, inne problemy Polonii czy diaspory na Zachodzie" - mówił. PAP
Komentarze
A ten Borusewicz (Borsuk) to jakiś propagandysta. Sikorski ładnie go na miejsce postawił.
- Kwestia kandydata na prezydenta, szefa AWPL, nowo wybranego, na nową kadencję europosła, człowieka, który ma niewątpliwie zasługi dla diaspory, dla Polaków na Litwie, to chyba nie rozmowa na posiedzenie plenarne. No, ale ja apeluję od lat do strony litewskiej, aby wyciągnęła wniosek z tej sytuacji. Bo doprowadzić do tego, że lider polskiej mniejszości czuje się zmuszony do współpracy z mniejszością rosyjską, to jest coś, co władzom litewskim udało się unikalnie na świecie. Nigdzie na świecie Polacy nie są tak zjednoczeni. I tak blisko nie współpracują z mniejszością rosyjską jak na Litwie. Litwa musi ocenić czy to jest naprawdę w litewskim interesie. Takie są skutki nie realizowania rozsądnych, umiarkowanych postulatów polskiej mniejszości.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.