„Ministerstwo Obrony Republiki Armenii oficjalnie oświadcza, że z terytorium Armenii w kierunku Azerbejdżanu nie otwiera się żadnego ognia” – napisała na Twitterze rzeczniczka resortu Czuczan Stepanian.
Jak podała Agencja Reutera, Arajik Harutiunian, przywódca Górskiego Karabachu, ormiańskiej enklawy położonej na terenie Azerbejżanu, mówił, że jego siły uderzą w miasta na terenie tego kraju. – Stałe jednostki wojskowe rozmieszczone w dużych miastach Azerbejdżanu stają się odtąd celem armii obronnej – stwierdził.
Armenia twierdzi, że Azerbejdżan wykorzystywał lotnisko w Gandży jako bazę dla swoich samolotów bojowych do przeprowadzania nalotów na Górski Karabach.
Gandża, licząca 335 tys. mieszkańców, znajduje się około 100 km na północ od stolicy Górskiego Karabachu, Stepanakertu i 80 km od armeńskiego miasta Wardenis. Azerbejdżan już wcześniej oskarżał Armenię o ostrzeliwanie jej terytorium z Wardenis, a Erywań temu zaprzeczał.
Walki między wojskami Azerbejdżanu a siłami Górskiego Karabachu, ormiańskiej enklawy położonej na terenie tego państwa, i Armenii toczą się od tygodnia. Zginęło w nich kilkaset osób, ale dokładne liczby są niemożliwe do ustalenia – podała Agencja Reutera.
Na podst. „Nasz Dziennik”, AB, PAP