Ogromna siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu od miesięcy stoi niewykorzystywana, a eurodeputowani biorą udział w posiedzeniach zdalnie lub przylatują do Brukseli, gdzie i tak odbywa się większość codziennych prac i gdzie na stałe mieszka większość z obsługujących ich urzędników i asystentów.
Taka sytuacja nie podoba się Francji, a zwłaszcza strasburskim hotelarzom, restauratorom czy taksówkarzom, dla których comiesięczny zjazd europarlamentarzystów wraz ze świtą i dziennikarzami oznacza ogromne dochody.
Wprawdzie sytuacja epidemiczna we Francji nie jest najlepsza, ale to samo można powiedzieć o Belgii, dlatego nadsekwańscy europosłowie od dłuższego czasu przekonują, że należy wrócić do wymaganego unijnym prawem obowiązku i organizować posiedzenia plenarne w stolicy Alzacji.
Sassoli, który jest pod naciskiem większości europosłów w tej sprawie, ma jednak inne zdanie. W wysłanym w poniedziałek wieczorem mailu do pracowników i deputowanych poinformował, że przyszłotygodniowe posiedzenie znów odbędzie się w Brukseli.
Na podst. JG, PAP, naszdziennik.pl
Komentarze
Trzeba zacisnąć pasa i eurokraci powinni dać przykład.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.