Powodem było załamanie się trzech drewnianych belek. Na szczęście kamienne sklepienie świątyni wytrzymało i nikomu ze 150 parafian nic się nie stało. Zniszczeniu uległo 80 spośród 200 metrów kwadratowych dachu.
Proboszcz ks. Benoît Tao wyprowadził wiernych z kościoła i kontynuował odprawianie liturgii na zewnątrz.
Mer Claude Labro powiedział, że „byliśmy o krok od katastrofy”. Obecnie martwi się on o koszty odbudowy zabytku, który zgodnie z ustawą o rozdziale Kościoła od państwa jest własnością gminy. Jego zdaniem, konieczna będzie tu pomoc ze strony państwa.
Kościół Notre-Dame-de-la-Tour w Sault dołączył tym samym do 5 800 zagrożonych świątyń we Francji, które wymagają natychmiastowego zabezpieczenia i naprawy.
Na podst. JG, KAI, naszdziennik.pl