Rumunia będzie przewodniczyć Unii Europejskiej w ciągu najbliższego półrocza – do 30 czerwca 2019 roku.
Prezydencji rumuńskiej przyświeca motto: spójność to wspólna europejska wartość rozumiana jako jedność, równe traktowanie i konwergencja.
W swoim programie prezydencja wymienia cztery hasła: Europa konwergencji, Europa bezpieczeństwa, Europa jako silny podmiot globalny oraz Europa wspólnych wartości.
W Dniu Europy prezydencja zorganizuje szczyt w Sybinie, mający ukierunkować debatę nad przyszłością Europy. To pierwsze rotacyjne przewodnictwo Rumunii w Radzie UE.
Rząd w Bukareszcie zapowiedział, że Rumunia będzie „neutralnym pośrednikiem” w staraniach UE w planowaniu przyszłości Europy. Jednakże w Rumunii utrzymuje się ostry spór polityczny między rządem i prezydentem, który może mieć wpływ na jej przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Premier Viorica Dăncilă zapowiedziała niedawno, że to ona będzie reprezentować Rumunię na szczytach UE. Jednak na mocy decyzji rumuńskiego sądu konstytucyjnego z 2012 roku, ta rola przypada oficjalnie prezydentowi.
Objęciu przez Rumunię sześciomiesięcznej rotacyjnej prezydencji w Radzie UE towarzyszyła krytyka z Brukseli. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wyraził publicznie wątpliwość co do jedności i woli pełnienia przez kierownictwo w Bukareszcie roli pośrednika i rozjemcy w sprawach unijnych. Powiedział, że obecny wewnętrzny stan Rumunii jest taki, że ten kraj nie może występować w Europie jako „zwarta całość”.
Minister spraw zagranicznych Rumunii Teodor Melescanu oraz minister ds. europejskich George Ciamba odrzucili jego krytykę. Jak oświadczyli, „Bukareszt nie chce wynosić na zewnątrz swych wewnętrznych różnic opinii w sprawach politycznych”.
Na podst. consilium.europa.eu, dw.com