Negocjacje będą kontynuowane – poinformowano po spotkaniu. Z reakcji uczestników protestów w Kijowie, do których następnie przemawiali opozycjoniści, wynika, że nie wszyscy ludzie są zadowoleni z efektów ich negocjacji.
Spotkanie w administracji prezydenckiej, w którym uczestniczyli także inni opozycyjni przywódcy, Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok, trwało ok. 5 godzin. „Naszym zadaniem było powstrzymanie przelewu krwi i szanse na to są duże" – powiedział Jaceniuk.
Towarzyszący mu Tiahnybok oznajmił, że o wynikach rozmów z szefem państwa opozycja poinformuje po konsultacjach, które – jak powiedział – przeprowadzi ze społecznością. „Od tych konsultacji będzie zależało, jaką drogą pójdziemy dalej" – powiedział.
W kolejnych minutach Tiahnybok i Kliczko udali się na barykadę na ulicy Hruszewskiego, która oddziela protestujących tu ludzi od kordonów milicji i oddziałów specjalnych Berkut, które strzegą dzielnicy rządowej.
Kliczko oświadczył, że Janukowycz obiecał mu uwolnienie w ciągu trzech dni wszystkich zatrzymanych podczas zamieszek. Tiahnybok przekazał, że we wtorek w parlamencie omówiona zostanie kwestia odpowiedzialności rządu za wydarzenia na Ukrainie, oraz projekt ustawy o amnestii uczestników wymierzonych we władze akcji.
„Jutro (w piątek) odbędzie się blisko 40 procesów sądowych, podczas których sądy zmienią środek zapobiegawczy wobec zatrzymanych i wypuszczą ich na wolność. Władze zobowiązują się, że Berkut otrzyma zakaz używania broni palnej. Do rana ogłaszamy rozejm!" – oświadczył Tiahnybok.
Zgromadzeni na barykadzie ludzie odpowiedzieli mu okrzykami „Hańba!". „Mamy już dość waszych obietnic! – wykrzykiwali.
Szefowa ministerstwa sprawiedliwości Ołena Łukasz, która brała udział w naradzie po stronie prezydenckiej w wydanym po niej komunikacie podkreśliła, że liderzy opozycji odmówili przyłączenia się do oświadczenia, potępiającego radykalne działania przeciwników władz.
"Niestety, przywódcy opozycji już po raz drugi odmówili ogłoszenia oświadczenia z potępieniem działań ekstremistycznych. Nie potępili także okupacji budynków miejscowych organów władzy państwowej. Nie znaleziono odpowiedzi na pytania, czy mają zamiar przywódcy opozycji nadal kontrolować przebieg radykalnych wydarzeń na ulicach Kijowa" – zaznaczyła.
Łukasz przekazała jednocześnie, że na spotkaniu omawiano przede wszystkim problemy, które mogą zostać podjęte na zwoływanym w trybie pilnym na wtorek posiedzeniu parlamentu. Deputowani mają tam szukać sposobów wyjścia z obecnej sytuacji na Ukrainie.
„Omawiane były kwestie niezwłocznego opuszczenia przez protestujących bezprawnie zajętych budynków, możliwość amnestii i inne sprawy, które mogą być rozpatrywane podczas tego posiedzenia" – poinformowała. Minister potwierdziła, że rozmawiano także o „odpowiedzialności rządu".
Na czas rozmów opozycji z Janukowyczem w wyniku mediacji przeprowadzonej z dowództwem sił MSW w centrum Kijowa zawarto rozejm w trwających od niedzieli starciach między przeciwnikami rządu a milicją.
W czwartek przed północą czasu ukraińskiego, już po zakończeniu spotkania, ani milicjanci, ani demonstranci nie podjęli walki.
Opozycja szła na spotkanie z prezydentem z postulatami odwołania przyjętych w ub. tygodniu ustaw, które poważnie zaostrzyły kary za udział w niesankcjonowanych protestach, usunięcia ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych Witalija Zacharczenki, dymisji rządu Mykoły Azarowa oraz ogłoszenia wcześniejszych wyborów prezydenckich.
Pomimo czwartkowych rozmów opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem w Kijowie w nocy z czwartku na piątek na ulicach prowadzących do dzielnicy rządowej zbudowano nowe barykady. PAP