Lista została opublikowana w nocy z poniedziałku na wtorek i zawiera nazwiska 114 rosyjskich polityków i 96 oligarchów.
Opublikowanie listy, nieformalnie znanej jako lista Putina, ma zdemaskować osoby, które wzbogaciły się lub uzyskały wpływy dzięki powiązaniu z rosyjskim przywódcą i nie wiąże się z uruchomieniem wobec nich sankcji, choć kilkanaście osób figurujących na liście zostało już wcześniej objętych sankcjami USA.
Siedmiostronicowy jawny dokument został przygotowany i opublikowany na żądanie Kongresu USA. Ma wskazać i publicznie napiętnować przedstawicieli rosyjskiej elity polityczno-biznesowej skupionej wokół Putina, w ramach wysiłków USA, by poddać rosyjskie władza izolacji dyplomatycznej i gospodarczej na arenie międzynarodowej.
Zgodnie z kategoriami, na jakie podzielono listę, znalazły się na niej nazwiska: wysokiej rangi przedstawicieli administracji prezydenta Rosji, członków rządu i urzędników mających taką rangę, "innych liderów politycznych", w tym szefów obu izb parlamentu: Dumy Państwowej i Rady Federacji, jak i osób zasiadających w Radzie Bezpieczeństwa, a także szefów wielkich przedsiębiorstw państwowych.
Wśród członków rządu na liście znaleźli się: premier Dmitrij Miedwiediew, wszyscy wicepremierzy, szef MSZ Siergiej Ławrow, ministrowie finansów i gospodarki - Anton Siłuanow i Maksim Orieszkin, minister energetyki Aleksandr Nowak i inni. Wśród oligarchów wymienieni, między innymi, Roman Abramowicz i Oleg Deripaska.
Rosyjski senator Franc Klincewicz natychmiast zareagował na opublikowanie listy, ostrzegając przed ostrą odpowiedzią Moskwy.
Na podst. PAP, ELTA