Uczestniczący we środę w posiedzeniu Rady NATO-Rosja w Brukseli wiceminister obrony Anatolij Antonow powiedział, że dokładne zapoznanie się z przekazaną przez państwa NATO informacją na temat celu tych manewrów wywołuje zdumienie.
- Nie ukrywam, że w rosyjskim resorcie obrony zdumienie wywołał oznajmiony cel tych ćwiczeń, zakładających odwołanie się do artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego i dotyczących reakcji na agresję wobec Polski - powiedział wiceszef rosyjskiego resortu obrony.
- Od tych ćwiczeń wieje zimną wojną. Jak takie działania mogą sprzyjać wzrostowi zaufania między państwami NATO a Rosją - zapytał retorycznie.
Strona rosyjska, jak zauważył Antonow, zwróciła uwagę na zwiększone zainteresowanie państw NATO przedsięwzięciami dotyczącymi ćwiczeń rosyjskich sił zbrojnych. Chodzi o zaplanowane na wrzesień ćwiczenia Zapad 2013, które Rosja ma przeprowadzić wraz z Białorusią.
Wiceminister obrony Rosji powiedział, że, w odróżnieniu od majowego briefingu NATO w sprawie Steadfast Jazz 2013, strona rosyjska szczegółowo naświetli cele i zadania swoich ćwiczeń. Podkreślił, że to dodatkowy wkład w rozwój "dobrowolnej wojskowej przejrzystości". Zapewnił, że będą dodatkowe briefingi przed ćwiczeniami i po nich, a także stałe kontakty w trakcie ćwiczeń "z kolegami z państw europejskich i z dziennikarzami".
Zaplanowane na listopad manewry NATO w Polsce i krajach bałtyckich są usankcjonowane przez artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego (wspólna obrona).
Źródła PAP w NATO twierdzą, że Sojuszowi zależy na tym, żeby ćwiczenia były transparentne dla krajów takich jak Rosja. Zaznaczają, że manewry Sojuszu nie są odpowiedzią na zaplanowane na wrzesień ćwiczenia, jakie przeprowadzą w pobliżu Polski i krajów nadbałtyckich Rosja i Białoruś (Zapad-2013). Ćwiczenia NATO w Polsce były planowane już od 2009 r.
PAP