Obama powitał Kubańczyków na Twitterze pytaniem: "Jak wam leci?". Dodał, że podczas swej wizyty chce spotkać się z ludźmi i bezpośrednio od nich usłyszeć, jak im się wiedzie.
Na lotnisku w Hawanie, w strugach deszczu, amerykańskiego przywódcę powitał szef kubańskiej dyplomacji Bruno Rodriguez. Zachodnie agencje zwracają uwagę na fakt, że nie było prezydenta Kuby i przypominają, że w ubiegłych latach Raul Castro osobiście witał na lotnisku lewicowych prezydentów Wenezueli i Boliwii, Nicolasa Maduro i Evo Moralesa, a także, w 2015 roku, prezydenta Francji. Francois Hollande - w przeciwieństwie do Obamy - nie zamierzał jednak podczas swej wizyty spotykać się z kubańskimi dysydentami i zbyt często wspominać o łamaniu praw człowieka na wyspie.
"To historyczna wizyta i historyczna szansa" - powiedział Obama do personelu otwartej ponownie w sierpniu ubiegłego roku ambasady USA w Hawanie. Prezydent, jego żona Michelle i córki Sasha i Malia spacerowali - mimo ulewnego deszczu - także po hawańskiej starówce. W katedrze Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia Barack Obama spotkał się z kardynałem Jaime Ortegą, który wraz z papieżem Franciszkiem pomógł w pierwszej fazie wznawiania kontaktów USA z wyspą po ponad 50 latach zimnej wojny.
na podst. PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.