Selekcjoner Joachim Loew zaskoczył nieco składem, bo zaufał debiutantowi, 76. odkąd objął drużynę narodową, Emre Canowi. Obrońca Liverpoolu po raz pierwszy został powołany do kadry i od razu wyszedł w wyjściowym zestawieniu. I wcale nie miał łatwego zadania, bo Kamil Grosicki kilkakrotnie przedarł się jego stroną pod pole karne.
Ale już po 20 minutach mistrzowie świata prowadzili 2:0. Najpierw szóstą bramkę w eliminacjach Euro 2016 zdobył Thomas Mueller, po koronkowej akcji, a siedem minut później podwyższył Mario Goetze. To jednak i tak mały wymiar kary, bo wcześniej dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał Karim Bellarabi.
W 36. minucie kontaktowego gola głową, po świetnym podaniu Grosickiego, strzelił Robert Lewandowski. "Lewy" jeszcze przed przerwą mógł doprowadzić do wyrównania, ale znakomitą interwencją popisał się jego kolega z Bayernu Monachium Manuel Neuer. Niemiecki bramkarz instynktownie wystawił rękę i los chciał, że piłka w nią trafiła.
Po zmianie stron biało-czerwoni mogli mówić o szczęściu, bo Goetze trafił w słupek. Polacy powoli opadali z sił. Świeżości i ożywienia nie wnieśli także rezerwowi Jakub Błaszczykowski i Sławomir Peszko.
Niemcy, ale i Polacy, mieli okazje do zdobycia gola. Bardziej skuteczni okazali się gospodarze. W 82. minucie na 3:1 podwyższył Goetze i stało się jasne, że biało-czerwoni nie przywiozą do kraju nawet punktu.
Niemcy prowadzą teraz w tabeli grupy D z dorobkiem 16 punktów. Polacy mają dwa mniej, a trzecia Irlandia - 12. (PAP)