Biało-czerwoni musieli sobie radzić bez podstawowego bramkarza Rafała Radziszewskiego. Podczas niedzielnego pojedynku z Włochami dostał on karę meczu i dyrektoriat IIHF odsunął go od gry w poniedziałkowym spotkaniu. Przez 60 minut bronił Przemysław Odrobny, który wyjątkowo nie miał zmiennika na ławce rezerwowych.
W pierwszej tercji niewiele ciekawego działo się na lodzie. Drużyny grały bardzo ostrożnie, zdając sobie sprawę, że od tego meczu może zależeć czy utrzymają się w Dywizji 1A.
Pierwsi bliscy zdobycia gola byli Azjaci. Jednak Seiji Takahashi nie pokonał strzałem z bliska Odrobnego. W tym momencie biało-czerwoni grali w osłabieniu, na ławce kar przebywał Kamil Kalinowski. Z kolei w 19. minucie dobrej kontry nie wykończył Bartłomiej Pociecha.
Po jeszcze nudniejszej drugiej tercji kibice doczekali się emocji w ostatniej. W 43. minucie na ławce kar zasiadł Sho Sato, ale tylko 26 sekund. Polacy dobrze rozegrali krążek w przewadze i szybko zdobyli gola. Po zagraniu wzdłuż bramki Krzysztofa Zapały krążek skierował do siatki Tomasz Malasiński.
Osiem minut później na strzał z okolic „niebieskiej" zdecydował się Mateusz Rompkowski. W trakcie lotu „gumy" zmienił jej kierunek Marcin Kolusz i wpadła ona do siatki.
Już w 58. minucie trener Japończyków Mark Mahon zadecydował o wycofaniu bramkarza. Nie było go na lodzie do końca meczu, ale wynik nie uległ zmianie. (PAP)