Janowicz i Matkowski brali udział w tych rozgrywkach w poprzednim sezonie. Kubot wraca po rocznej przerwie.
Kapitan polskiego zespołu Radosław Szymanik zaznaczył, że chęć gry w reprezentacji wyrazili także Michał Przysiężny i Mariusz Fyrstenberg. Ten pierwszy będzie towarzyszył drużynie w Płocku, mimo że nie został powołany.
Jak dodał, pierwszą rakietą będzie Janowicz. Na początku lutego 49. w rankingu ATP łodzianin z powodu choroby skreczował w finale turnieju w Montpellier, następnie zrezygnował ze startu w Rotterdamie, a w Marsylii odpadł w pierwszej rundzie.
Kubot (161. ATP) na meczu otwarcia zakończył swój ostatni występ - w challengerze we Wrocławiu, podczas którego miał problemy z dłonią. Szymanik uspokoił, że 32-letni lubinianin jest zdrowy.
Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się w lipcu z Ukrainą. W przypadku marcowej wygranej biało-czerwonych, to oni będą gospodarzem spotkania drugiej rundy.
Polacy są faworytem meczu z Litwinami, którzy na zapleczu elity wystąpią po raz pierwszy w historii. Awans zapewnił im triumf w decydującym spotkaniu trzeciej rundy II Grupy Strefy Europejsko-afrykańskiej z Bośnią i Hercegowiną 3:2. Najwyżej notowanym z przeciwników jest 75. w rankingu ATP Ričardas Berankis. W minionym tygodniu dotarł on do półfinału challengera Wrocław Open. W drugiej rundzie wyeliminował tam Majchrzaka.
Poza Berankisem powołania otrzymali: Laurynas Grigelis (415. ATP), Lukas Mugevičius (646.) oraz Mantas Bugailiskis (niesklasyfikowany w światowym rankingu).
Do meczu Polska-Litwa w Pucharze Davisa doszło dotychczas raz. W 1995 roku w Wilnie Polacy wygrali 4:1.
Najbliżej historycznego awansu do Grupy Światowej biało-czerwoni byli dwa lata temu, gdy w barażu przegrali w Warszawie z Australijczykami 1:4.
W ubiegłym roku w drugiej rundzie Grupy I ulegli – również w stolicy – Chorwatom 1:3. (PAP)