Biało-czerwoni bardzo rozczarowali we wtorkowym spotkaniu z Senegalem. Przegrali 1:2 i postawili się w trudnej sytuacji w kontekście walki i awans z grupy H. Zdaniem Kosowskiego główną przyczyną niepowodzenia była różnica w przygotowaniu fizycznym.
"Pod tym względem nas przerastali i to zdecydowanie. Teraz będzie ważna regeneracja, trzeba chłopakom dać trochę oddechu, żeby złapali świeżość i energię, bo słabo biegali. Nie może być tak, że tylko dwóch zawodników jest +pod grą+, musi to robić cały zespół. Byłem zdziwiony, że nasza gra wygląda tak nieporadnie. Nasza postawa bardzo przypominała Kolumbię w meczu z Japonią i Francuzów z Australią, którzy mimo wygranej też bardzo się męczyli" – uważa Kosowski.
52-krotny reprezentant Polski nie doszukiwał się przyczyn niepowodzenia w słabszej postawie tego czy innego zawodnika.
"Zawiodła cała drużyna. Teraz nie ma co szukać winnych, bo to jest turniej, a nie mecze eliminacyjne. Trzeba zakasać rękawy. Mecz z Kolumbią trzeba wybiegać, wyszarpać. Mam nadzieję, że naszą reprezentację stać na to" – twierdzi Kosowski.
W pierwszej połowie z Senegalem Polacy grali systemem 4-4-2, a po przerwie przeszli na trójkę obrońców.
"Uważam, że powinniśmy grać tak, jak w spotkaniu eliminacyjnym z Rumunią w Bukareszcie, które wygraliśmy 3:0. To był według mnie najlepszy mecz reprezentacji pod wodzą Adama Nawałki. To właśnie do tego powinniśmy nawiązywać. System z trójką stoperów jest może bardziej bezpieczny, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcemy się zabezpieczać czy dać radość kibicom. Jeśli wygramy dwa mecze to zapewnimy sobie awans" – nie ma wątpliwości Kosowski.
Kolumbia, podobnie jak Polska, źle zaczęła ten turniej przegrywając 1:2 z Japonią. Dla tej drużyny starcie z biało-czerwonymi też będzie meczem ostatniej szansy.
"Japończycy ich zabiegali, choć oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że Kolumbia od trzeciej minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce. Japonia odniosła jednak w pełni zasłużone zwycięstwo, to nie podlega dyskusji. Kolumbia przyjechała na mistrzostwa nie po to, aby walczyć o awans z grupy, ale o coś więcej. W meczu przeciwko Polakom będą bardzo podrażnieni. Nie wiem czy to dla nas będzie dobre" – zastanawia się były skrzydłowy Wisły Kraków.
Z Kolumbią Polacy zagrają w niedzielę w Kazaniu (godz. 20), a w ostatnim grupowym meczu zmierzą się z Japonią 28 czerwca w Wołgogradzie.
Na podst. PAP
Komentarze
Ma prawo, ale musi dostać na boisko chociaż Fabiańskiego i Kownackiego w pierwszym składzie, to może wtedy jakieś minimalne szanse są.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.