Niedziela jest dniem regeneracji dla piłkarzy, którzy grali cały mecz i dogrywkę w Saint-Etienne, natomiast pozostali mieli w południe zajęcia w La Baule na miejscowym Stade Moreau-Defarges. Taki trening nazywany jest różnie - wyrównawczym, regeneracyjnym itd. Zajęcia, choć w znacznie okrojonym składzie, były tradycyjnie niedostępne dla mediów.
Tutaj jednak nikt nie ma większych pretensji o zamykanie treningów lub brak w harmonogramie dla mediów tzw. mixed-zone, czyli możliwości porozmawiania z piłkarzami po ich zajęciach na boisku. Plan ustalony przez sztab szkoleniowy i prasowy kadry - jak się okazuje - zdaje egzamin, piłkarze osiągają kolejne sukcesy.
A optymizmu nie brakuje. Jeszcze przed rozpoczęciem fazy pucharowej ludzie z otoczenia reprezentacji nie ukrywali w nieoficjalnych rozmowach, że lepiej byłoby trafić w ewentualnym (teraz już pewnym) ćwierćfinale na Portugalię niż Chorwację. Cristiano Ronaldo i koledzy nie wygrali żadnego meczu w grupie (trzy remisy), uznawanej za teoretycznie najłatwiejszą w całym turnieju. Tymczasem Chorwaci imponowali w fazie grupowej, a ich porażka po dogrywce z Portugalczykami w 1/8 finału jest sporą niespodzianką.
na podst. PAP