W Wilnie od lat tradycyjnie obchody Święta Wojska Polskiego są inaugurowane na cmentarzu na Rossie.
Obchody Święta Wojska Polskiego były kontynuowane w Zułowie, dokąd tradycyjnie rodaków zaprosił Związek Polaków na Litwie. Uroczystość zainaugurowano odśpiewaniem „Roty" – hymnu ZPL. Po złożeniu wieńców przy pomniku upamiętniającym twórcę Wojska i Państwa Polskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego, witając licznie przybyłych członków Związku ze Święciańskiego (prezes Irena Bejnar), Jezioroskiego (prezes Teresa Narkevičienė) Oddziałów Rejonowych, a także oddziału w Wisagini (prezes Zygfryd Binkiewicz), Wileńskiego Oddziału Miejskiego (prezes Alicja Pietrowicz), koła ZPL w Landwarowie Trockiego Oddziału Rejonowego (wraz z wiceprezes Teresą Sołowjową), harcerzy oraz gości, wśród których był poseł na Sejm RL Zbigniew Jedziński, konsul generalny, kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski, rodacy z Macierzy, prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz m. in. przypomniał obecnym, że każdy ma swoją misję do spełnienia, nie będąc żołnierzami stajemy w obronie wartości, które są dla nas ważne, wywalczone i przekazane przez pokolenia dziadów i ojców. Prezes podkreślił też wagę takich miejsc jak Zułów, gdzie możemy w miejscu urodzin twórcy Państwa Polskiego oddać mu hołd i przypomnieć chlubne karty naszej historii. Zwracając się do zebranych, konsul Stanisław Cygnarowski dziękował za zaproszenie do Zułowa, gdzie po raz kolejny może pokłonić się temu, kto nie tylko obronił Państwo Polskie i Europę, ale odniósł zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej, które jest ważne też dziś, bowiem pozwoliło ukształtować właśnie taką Europę, w której dziś żyjemy.
W tym świątecznym dniu w Alei Pamięci Narodowej zostały zapalone znicze przy dębach i stelach upamiętniających żołnierzy i ich bohaterskie walki stoczone na polach bitewnych oraz ustawione kolejne dwie stele ku czci bohaterów Powstania Listopadowego oraz mieszkańców Wileńszczyzny, którzy jako ekspatrianci musieli opuścić rodzinne strony wraz z przesunięciem granic Polski na Zachód.
O bohaterskim i tragicznym w skutkach Powstaniu Listopadowym i dramatycznych losach wilniuków mówił wiceprezes ZPL Edward Trusewicz. Przy steli, na której napis głosi, iż jest tu zasadzony: „Dąb ku czci Bohaterów Powstania Listopadowego (1830-1831), którzy w ciemnej nocy zaborów podjęli walkę o wolność Ojczyzny" zgromadzili się rodacy i ustawiła się warta honorowa. Słowa modlitwy odmówił i stelę wyświęcił proboszcz parafii podbrodzkiej Aleksander Gaičauskas. Złożone wieńce i zaśpiewana pieśń o mocy ducha narodu były hołdem oddanym powstańcom przez potomnych.
Kolejno zostały wyświęcone dąb i stela „w hołdzie Rodakom, którzy po 1945 roku byli zmuszeni opuścić Wileńszczyznę. Skazani na tęsknotę, zawsze o niej pamiętali, wspierając tych, co tu pozostali". Słowa z wiersza „Modlitwa wygnańca" umieszczone na steli, jakże dobitnie określiły uczucia, które przez dziesiątki lat były w sercach wilniuków: „Do Ciebie co dzień nasze modły płyną, / Modły dziękczynne, prośby i tęsknoty. / O Ostrobramska, za Twoją przyczyną/ U Syna swego uproś nam powroty". Nasze „zabużan" i ich – byłych mieszkańców Wileńszczyzny – rozterki i tęsknoty zabrzmiały też w piosence „Repatrianci", która u niejednego z obecnych wycisnęła łzy wzruszenia. Wykonane przez członków Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie pieśni były niejako prologiem przygotowanego na Święto Wojska Polskiego patriotycznego programu w reżyserii Lilii Kiejzik (kierownik Studia), którego scenariusz ułożył Edward Kiejzik.
W zaprezentowanym programie została przedstawiona historia oręża polskiego, której poszczególne rozdziały były przeplatane wierszami i piosenkami, charakterystycznymi dla danego okresu – od czasów sławnych zwycięstw polskiej husarii poprzez legiony, drugą wojnę światową, do współczesnych czasów, w których tak bardzo potrzebny jest mit, który nadać ma sens naszemu życiu.
Wśród wzruszających słów wierszy i poruszających najgłębsze struny serca piosenek w wykonaniu artystów Studia, znalazły się deklamacja i śpiew najmłodszego artysty – dziesięcioletniego Bartka Urbanowicza (jego debiutem scenicznym przed kilkoma laty była rola w bajce „Król Maciuś Pierwszy"). W jego wykonaniu były one tak naturalne i prawdziwe, iż wydawało się, że ten mały żołnierz z ciężkim karabinem na ramieniu trafił na zułowską murawę prosto z przedmieścia Lwowa, czy też powstańczej Warszawy...
Gorące oklaski, których nie żałowali artystom Studia widzowie, były wyrazem uznania za to, iż potrafili przekazać artystycznie nie tylko treść wykonywanych utworów, ale też wytworzyć odpowiedni nastrój, który współgrał z duchem święta i aurą Zułowa.
Obchody Święta Wojska Polskiego w Zułowie wieńczył piknik na zielonej murawie, podczas którego obecni mogli się poczęstować nie tylko żołnierską kaszą i grochówką, ale też „generalskimi" specjałami.
Tradycyjnie swój program obchodów Święta Wojska Polskiego przygotowuje Klub Sztuki Teatralnej pod kierownictwem Edwarda Kiejzika we współpracy z Rudomińskim Wielofunkcyjnym Ośrodkiem Kultury (kierownik Wioleta Cereszka) i jego filią w Miednikach. Tego roku dołączyły się również do nich Rykonty (rejon trocki). Właśnie tam, w dniu 14 sierpnia została zaprezentowana wystawa broni, popisy zespołu folklorystycznego z Wyszkowa oraz wyświetlony film „1920 Bitwa Warszawska" w reżyserii Jerzego Hoffmana.
Zaś 16 sierpnia Mszą św. w kościele pw. św. Kazimierza zainaugurowano obchody w Miednikach Królewskich. Po nabożeństwie oddano hołd żołnierzom Wojska Polskiego na miejscowym cmentarzu. Przy znajdującym się tu grobie Nieznanego Polskiego Żołnierza (został zastrzelony przez enkawudzistów w lipcu 1944 roku nieopodal cmentarza) oddali hołd koledze kombatanci, złożyli wieńce prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz, attache obrony, wojskowy, morski i lotniczy płk Zbigniew Szlęk, starosta Miednik Renata Bogdanowicz, prezes miejscowego koła ZPL Jelena Połujańska, członkowie Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie i Klubu Sztuki Teatralnej, goście z Macierzy, członkowie kół Związku Polaków na Litwie z Wilna oraz miejscowi mieszkańcy. Wraz z miejscowym proboszczem o. Jarosławem Rekwertem odmówiono modlitwę za dusze zmarłych.
Zabierając głos przy mogile symbolizującej wszystkie bezimienne groby, attache wojskowy przedstawił genezę święta i dzieje oręża polskiego oraz podkreślił , iż „w naszym, polskim charakterze leży obrona Polski i polskości zawsze, gdy jest tego potrzeba. Stajemy także w obronie innych, którzy takiej pomocy potrzebują, gdyż taki my, Polacy, mamy charakter".
Salwą z dawnej broni oddali cześć żołnierzowi członkowie grupy rekonstrukcji historycznej z Komputowej Chorągwi Stefana Czernieckiego z Białegostoku. Przejmujące dźwięki saksofonu i chwile zadumy towarzyszyły odwiedzaniu przez uczestników uroczystości kolejnych trzech grobów pochowanych tu akowców oraz Krzyża Katyńskiego, u podnóża którego przed laty została złożona ziemia przywieziona przez miejscowych mieszkańców z Katynia.
Dalszy ciąg uroczystości odbył się w Miednickim Ośrodku Kultury. Przywitał tu zebranych prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz, krótkie przemówienie wygłosił płk Zbigniew Szlęk, a o życiu rodaków i działalności koła ZPL opowiedziała gościom jego prezes Jelena Połujańska. Po czym został zaprezentowany program patriotyczny przygotowany przez Polskie Studio Teatralne w Wilnie, w którym wystąpili: Jolanta Gryniewicz, Monika Jodko, Sabina Lachowicz, Agata Gornatkiewicz, Diana Woronecka, Jarosław Królikowski, Czesław Sokołowski, Krzysztof Stankiewicz, Wiktor Gliński, Grzegorz Jakowicz, Dariusz Rudzianiec oraz Bartek Urbanowicz. Wzruszeni widzowie na stojąco dziękowali artystom Studia za treściwy i wzruszający program.
W dalszej części święta obecni mogli obejrzeć wystawę broni, podziwiać popisy strzelania z XVII-wiecznej broni i walki na szable przedstawicieli grupy rekonstrukcji historycznej Komputowej Choragwi z Białegostoku oraz częstować się potrawami kuchni żołnierskiej.
Organizatorzy święta w Miednikach są wdzięczni Rudomińskiemu Wielofukcyjnemu Ośrodkowi Kultury za udostępnienie sprzętu technicznego oraz Domowi Kultury Polskiej w Wilnie i wileńskiej kawiarni „Sakwa" za przygotowanie poczęstunku dla uczestników święta.
Janina Lisiewicz
Nasza Gazeta