Z inicjatywy mer, opanowana przez przedstawicieli Partii Pracy (mer jest też z tej partii) rada 23 lipca tego roku przyjęła absurdalną decyzję o wstrzymaniu prac budowlanych przybudówki-jadłodajni w litewsko-polskiej Szkole Podstawowej w Borskunach.
Decyzja jest dziwna również z tego powodu, że wcześniejsza rada (Partia Pracy była w opozycji) 31 października 2013 i 29 stycznia 2015 roku podczas dwóch głosowań (19 radnych spośród 21) poparła projekt pt. „Budowa nowych pomieszczeń Szkoły Podstawowej w Borskunach”.
Należy dodać, że szkoła w Borskunach działa od 1964 roku i nigdy nie doczekała się należytej uwagi rodzimego samorządu. W placówce nigdy nie przeprowadzano remontu.
Szkoła była odnawiana kosztem rodziców uczniów i dzięki sponsorom z Polski: wymalowano ściany klas, odnowiono ławki, naprawiono dach i wstawiono nowe plastykowe okna. A jest to jedna z największych szkół podstawowych w rejonie szyrwinckim, do której uczęszcza 83 uczniów.
Przez 50 lat szkoła nie miała i nadal nie posiada sali sportowej, auli, przyzwoitego boiska, stołówki. Uczniowie spożywali posiłki w marnym pokoiku o wymiarach 14 m kw., do którego musieli iść przez podwórko i w upalny maj, i deszczowy październik, i mroźny luty.
Nietrudno więc zrozumieć radość dzieci i rodziców na wieść z samorządu rejonu szyrwinckiego, która dotarła do nich po styczniowej decyzji deputowanych, o budowie stołówki.
Na budowę jadłodajni postanowiono zaciągnąć pożyczkę w wysokości 650 tys. litów (ponad 188 tys. euro). Pełne koszty budowy miał ponieść samorząd.
Zmiana kierunku
Živilė Pinskuvienė, po wygranej w dogrywce bezpośrednich wyborów mera w czerwcu tego roku, zaczęła, zdaniem wielu, dziwnie się zachowywać. Jednym z takich niezrozumiałych kroków było cofnięcie decyzji samorządu o budowie borskuńskiej stołówki. Argumenty powalają z nóg. Przesadna inwestycja, kosmiczny projekt i itd. Taką opinię wydali samorządowi specjaliści, (w tym kontroler samorządowy Audronė Adomavičienė) jeszcze parę lat temu wnioskujący za przystąpieniem do takiej budowy. (Więcej o tym w artykule lokalnego periodyka, należącego w stu procentach do pani mer). Jak wspominaliśmy wyżej, kieszonkowa większość rządząca rady szyrwinckiej przegłosowała za wstrzymaniem i zakonserwowaniem budowy jadłodajni. Mimo że połowa prac już wykonana, a ponad połowa funduszy projektu wypłacona.
W środowisku borskuńskim zawrzało. Ludzie byli oburzeni podobnym traktowaniem własnych dzieci: Ciekawe, czy dzieci pani Živilė spożywają posiłki w takich samych warunkach? – pytali.
Zajazd z komornikiem
6 sierpnia pod gmachem borskuńskiej szkoły zebrała się społeczność szkolna, nauczyciele, radni, poseł na Sejm od wyborczego okręgu wileńsko-szyrwinckiego, starosta sejmowej frakcji AWPL Rita Tamašunienė. Czekano na mer rejonu szyrwinckiego z nadzieją, że da się ją przekonać do zmiany zdania.
Živilė Pinskuvienė była nieugięta – „koszty budowy są wygórowane, rejon nie będzie w stanie sfinansować budowy, niech pani Rita wykorzysta swe stanowisko i załatwi finansowanie budowy stołówki”.
– To samorząd ma obowiązek troszczyć się o szkoły – odparła poseł Tamašunienė. Nie można wstrzymywać prac w pół drogi, tym bardziej, że już połowa pieniędzy projektowych została wypłacona. Nikt na tym nie wygra, a nawet przegra, bo zleceniobiorca, UAB „Eiresta”, możliwie zaskarży decyzję rady w sądzie, wygra sprawę i dostanie niezłe odszkodowanie.
Mało tego, dodała Tamošunienė, nikt inny, prócz samorządu, pieniędzy na wzniesienie budynku nie da. Ani ministerstwo, ani rząd, bowiem w państwie istnieje podział funkcji przyznawania potoków pieniężnych. Propozycję mer dla pani poseł Tamašunienė nazwała niedorzeczną.
Wtórowali oburzonej posłance i rodzice, i nauczyciele: „Tyle nadziei pokładaliśmy w tej dobudówce. To z górą 200 m. kw. A proszę zobaczyć, w jakich dzisiaj warunkach spożywają posiłki nasze dzieci (patrz zdjęcie). I tak – ostatnie pół wieku. Ponadto, chcieliśmy tam też urządzić skromną aulę” – mówił wicedyrektor szkoły Marian Bujnicki.
Nie przemówiły do nowej mer rejonu szyrwinckiego żądania posłanki i błagania rodziców. Przybyły na miejsce budowy komornik wraz z Živilė Pinskuvienė i posłanką Ritą Tamašunienė dokonali oględzin stanu budowy, po czym mer wraz z komornikiem wstrzymali prace budowlane stołówki. Co prawda, do 31 sierpnia pozwolono zleceniobiorcy dokończyć budowę dachu i montowanie okien. Po 31 sierpnia budynek będzie tylko niszczeć.
Jest jednak nadzieja na dalszy pozytywny rozwój sytuacji, bowiem sześciu radnych z opozycji rejonu szyrwinckiego, w tej liczbie i radna z ramienia AWPL Rasa Tamošiūnienė, zapowiedzieli interwencję w Prokuraturze Generalnej z wnioskiem o obronie interesu publicznego.
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/83117-mer-rejonu-szyrwinckiego-wstrzymala-budowe-stolowki-dla-polskiej-szkoly#sigProGalleria064c2ba236
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.