Podobne zagrożenie przeżywa rodzina, w której kształtuje się osobowość człowieka. Dzisiaj rodzinę niektórzy postępowcy próbują zastąpić różnymi związkami czy też wspólnotami. W ubiegłym roku grupa posłów, w tym posłów z sejmowej frakcji AWPL, wystąpiła z inicjatywą, by Konstytucję państwa uzupełnić o określenie, że rodzinę tworzy małżeństwo, a powołaniem rodziny jest macierzyństwo czy ojcostwo. Niestety, ta propozycja nie uzyskała aprobaty Parlamentarnej Grupy ds. Rodziny.
Zakamuflowane działanie
Posłanka Rita Tamašuniene, przewodnicząca frakcji AWPL w Sejmie, zwraca uwagę, że także w litewskim społeczeństwie drogę próbuje torować ideologia gender. Dotychczas Konstytucja Litwy chroni osoby niepełnoletnie przed informacją o różnych orientacjach seksualnych i formach rodziny, jako równoprawnych ze stosunkami pomiędzy mężczyzną i kobietą. Otóż niektórzy „postępowi" posłowie chcą zmienić ten punkt Konstytucji mówiący, że za wywierającą negatywny wpływ na osoby niepełnoletnie uznaje się informację, która znieważa wartości rodzinne, promuje inne pojęcie małżeństwa i rodziny niż jest to określone w Konstytucji Republiki Litewskiej i Kodeksie Cywilnym Litwy. Poprawkę o wykreślenie tego zapisu z Konstytucji zgłosiła posłanka Marija Aušrine Pavilioniene. Na szczęście „genderowska" poprawka nie znalazła poparcia w Sejmie.
Jak długo Litwa będzie mogła opierać się „nowoczesnym" prądom, nie wiadomo. Wszak na Litwie, jako kraju należącym do Unii Europejskiej, obowiązują normy unijne, a te już dawno zostały podporządkowane ideologii genderowej.
Zbigniew Barciński ze Stowarzyszenia Pedagogów Polskich „Natan" przyjeżdża do Wilna z warsztatami dla katechetów, jest też zaangażowany w działalność środowisk, które podjęły walkę z wprowadzeniem edukacji gender w szkołach i przedszkolach. Opublikował informator dla rodziców i nauczycieli „Edukacja seksualna według gender". W swojej publikacji wspomina m.in. „Genderowa edukacja seksualna chce przekazywać dzieciom i młodzieży tylko techniczne informacje dotyczące seksu. Nie ma w niej miejsca na takie tematy, jak: miłość, rodzina, ojciec, matka, dzieci. Nie ma w niej miejsca na przygotowanie do zbudowania silnej, trwałej, szczęśliwej rodziny. To nauka od wczesnego dzieciństwa masturbacji, antykoncepcji, praw seksualnych. To przekonywanie dzieci, że rodzina złożona z taty, mamy i dzieci to tylko jedna z możliwych form, bo równie dobre dla dzieci są związki np. dwu osób homoseksualnych".
– Ideologia gender jest mocno zakorzeniona w strukturach międzynarodowych. Jej propagatorzy często nie działają jawnie, uznając zasadę „kamuflowania". Np. w lutym poprzedniego roku w parlamencie UE była uchwalona rezolucja, która wzywa do preferowania osób nienormatywnych – homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych... Pod obrady też stale powraca dyrektywa antydyskryminacyjna – zakaz dyskryminacji w zakresie dostępu towarów i usług. Gdyby UE wprowadziła takie prawo, działałoby to podobnie, jak obecnie w Anglii: np. pary homoseksualne proszą o miejsce w hotelu prowadzonym przez rodzinę chrześcijańską. Rodzina im odmawia, a oni podają sprawę do sądu, oskarżając o dyskryminację. Czy też inny przykład: jest dokument „Konwencja przemocy przeciwko kobietom" (w Polsce został przyjęty w Sejmie, na Litwie odpadł w pierwszym czytaniu). W tej konwencji o pięknej nazwie, są takie punkty, gdzie jest napisane: strony podejmą działania polegające na tym, że na wszystkich poziomach edukacji będą propagowane materiały dotyczące niestereotypowych ról płciowych. Brakuje w dokumencie sprecyzowania, co to znaczy. Jedni mówią, że chodzi o to, aby chłopców przekonywać, żeby pomagali mamom w kuchni, ale niestereotypowa rola – to też może być Concita Wurst, czy posłanka Anna Grodzka, wcześniej Krzysztof Bęgowski. W polskim Sejmie leży projekt Ustawy o uzgodnieniu płci. Uzgodnienie subiektywnego poczucia z tym, co jest w dokumentach. Jeśli to przejdzie, to młodzież, bez większych wymagań, będzie np. mogła dostać papiery, że chłopak jest kobietą – w rozmowie z „Tygodnikiem" wyjaśnia Zbigniew Barciński.
Płeć – pojęcie zmienne
Jeśli położna w szpitalu krzyknie „chłopiec" czy „dziewczynka" to nie stwierdza faktu, ale zaczyna kulturowe urabianie. Dlatego wszystkich trzeba wyzwolić z tego stereotypowego rozumienia płci – w taki sposób genderowcy rozumieją pojęcie płci. Ich zdaniem, określenie płci kobieta i mężczyzna – to zaledwie dwie (kulturowo urobione) z wielu możliwości.
Zbigniew Barciński podkreśla, że obok teorii gender powstaje teoria queer, a obie są mocno ze sobą powiązane.
– Gender znaczy to „płeć", tylko, gdy mówimy „płeć" mamy oczywistość – dwie płcie stałe: kobieta lub mężczyzna. „Gender" jest określeniem płci płynnej, zmiennej, do wyboru, płeć na życzenie. W amerykańskich sieciach społecznościowych, gdy przy rejestracji lub zakupie wypełnia się ankietę, to ma do dyspozycji 56 możliwości wyboru płci. Kobieta i mężczyzna – te określenia są przeżytkiem, bardziej nowoczesne to: np. „pan gender" czyli „wszystko gender" wtedy zainteresowanie seksualne budzą wszelkie możliwe płcie; albo – „never gender" czyli „żadna płeć"; albo „two spirit" („dwa duchy") coś, co jest zmienne; albo „płeć kwestionowana", czyli ktoś, kto sam nie jest zdecydowany co do swojej płci i kwestionuje wszelką płeć – opowiada Barciński.
Podkreśla przy tym, że gender jest utożsamianiem płci z kulturą, a wszystko, co jest kulturowe, jest zmienne. Możemy to kształtować, przyjmować albo odrzucać na własne życzenie lub nastawienie. Według teorii gender, płeć ma taki status jak zwyczaje ludowe: w jednym regionie są takie, w innym – inne, zmieniają się w zależności od czasu.
Queer, czyli „dziwak", „dziwadło"
Z kolei queer, z ang. „dziwak", „dziwadło", termin ten oznacza odrzucenie jakiejkolwiek normatywności. Jest sformułowaniem tezy, że odrzucamy wszelkie normy dotyczące sfery seksu, relacji, związków stałych lub mniej stałych. Obie te teorie – queer i gender – są skoncentrowane na płciowości i tym, co z tym jest związane.
– Queer odrzuca wszelką normatywność, np. minister rządu RP Małgorzata Fuszara w 2012 roku podczas konferencji na Uniwersytecie Warszawskim o nienormatywnych praktykach rodzinnych postawiła pytanie, czy nie nadszedł czas, abyśmy przestali karać za kazirodztwo. Jeśli odrzucamy wszelką normatywność, to odrzucamy kazirodztwo, które było w różnych kulturach i religiach zawsze karalne. Jest też w Polsce Ewa Wanach, dziennikarka radiowa i telewizyjna, która uważa, że prostytucja jest zawodem jak każdy inny – opowiada nasz rozmówca.
W Ameryce kluczowa postać tego nurtu – Judyta Butler. W Europie mamy Concitę Wurst – biologiczny mężczyzna, ale kulturowa kobieta. Jeśli przyjmiemy, że jest coś takiego jak płeć kulturowa, to mamy kilka rodzajów kobiet – kobieta-kobieta (biologicznie i kulturowo kobieta); kobieta-mężczyna (kobieta biologiczna, kulturowo – mężczyzna); mężczyzna-kobieta (biologicznie mężczyzna, ale uważa się za kobietę). Czyli co najmniej trzy rodzaje kobiet, które też nie są stałe.
Zdaniem Barcińskiego, uważać należy na różne ustawy, które próbuje się przemycać w Sejmie pod całkiem niewinnie brzmiącymi nazwami. W Polsce Koalicja Obywatelska „Dla Rodziny" zrzesza ponad 40 stowarzyszeń, fundacji, środowisk rodziców. Podejmują one różne działania, często uczestnicząc na posiedzeniu komisji sejmowej, a tym samym wyrażając swój sprzeciw względem wprowadzenia czegoś, co jest szkodliwe dla dzieci i młodzieży.
– Jest np. w Polsce projekt ustawy, która nazywa się równościowa, gdzie podstawowy zapis to zakaz dyskryminacji ze względu na ekspresję płciową, bez sprecyzowania, co to jest ekspresja płciowa. Jeśli taki zakaz wejdzie, to np. rodzice, którzy odmówią pracy niani, będącej osobą transseksualną, mogą być pozwani przez nią do sądu za dyskryminację ze względu na ekspresję płciową – tłumaczy Zbigniew Barciński.
Zwraca uwagę, że jest to próba gwałtu na naturze i rozumie. Także podważenie prawdy, że Bóg stworzył kobietę i mężczyznę. Problem polega też na tym, że mało kto o tym wie, bowiem media forsują interpretację, że chodzi o równouprawnienie dla kobiet, przemycają, że tylko Kościół protestuje, co jest nieprawdą, bo sprzeciwia się temu wiele środowisk i organizacji.
Mutacja marksizmu
Obie te ideologie, zarówno gender, jak i queer, to przede wszystkim atak na dzieci i młodzież, bo dorosłych trudno już przeformować. W przedszkolach organizuje się zajęcia, gdzie chłopców przebiera się za dziewczynki i odwrotnie, podważając coś, co dotąd było oczywiste i naturalne. Cel jest jeden: ludźmi, którzy są nieuformowani, niezdecydowani, w przyszłości można będzie o wiele łatwiej manipulować. Osiąga się destabilizację płci, wyzwolenie od wszelkich norm, w tym wypadku też kwestionuje się naukę – genetykę.
– Niektórzy twierdzą, że nurty te – to mutacja marksizmu. Z tą tylko różnicą, że według marksizmu, byli uciskani chłopi i robotnicy, dlatego, w celu wyzwolenia, powstała teoria zniszczenia całej kultury burżuazyjnej, która ich uciskała. U gender, z kolei, kultura heteroseksualna, w której żyjemy, jest dominująca, normatywna, dlatego nas uciska. Jeśli mamy poczucie, że jesteśmy kobietami i mężczyznami, to jest efekt przymusu społecznego. Hasło gender-queer jest hasłem wyzwolenia: wyzwólmy się z tych ciasnych kategorii, które nas zniewalają. Jeden z polskich profesorów Uniwersytetu Warszawskiego pisze, że queer jest teorią, według której świat szczęśliwy i społeczny, to jest świat, w którym nie określamy raz na zawsze swoich preferencji seksualnych. Świat szczęśliwy społecznie to jest świat, w którym określamy się płynnie. Nie ma nic stałego. Co z tego wynika – my się określamy płynnie, rodzina z tej perspektywy też określa się płynnie, bowiem, skoro nie ma żadnej normatywności, więc mogą to być trzy kobiety, kilku mężczyzn... Najbardziej radykalni queer'owcy uważają, że nie należy walczyć o legalizację związków jednopłciowych równoprawnych małżeństwu. Ich zdaniem, należy instytucję małżeństwa znieść w ogóle, nawet dla osób heteroseksualnych, by nie powodować ucisku – tłumaczy zjawiska Barciński, zauważając, że np. w USA są już próby przemycenia pedofilii, jako orientacji seksualnej. Pojawiła się tam lista chorób, z której usunięto pedofilię, określając ją jako orientację seksualną. Po krytyce, padło zdanie, że była to pomyłka i wniesiono z powrotem. Podobne zjawiska są też na Zachodzie Europy, np. powstają stowarzyszenia i organizacje pedofilów, którzy twierdzą, że mają prawa tak, jak i inni. Chcą legalizacji, uważają, że nie należy ich karać, jeśli wcześniej uzyskało się zgodę dziecka na współżycie.
Duże finanse Unia Europejska daje na pokrywanie haseł o równości kobiet. Tylko jest w tym sprzeczność logiczna, jeśli jest walka o prawa kobiet, to pytanie – których kobiet... Nasz rozmówca zauważa, że dochodzi do wręcz absurdalnych sytuacji, gdy np. chłopiec domaga się korzystania z łazienek damskich, bo czuje się on dziewczynką. Są rodzice, którzy nie narzucają dziecku płci, tylko mówią, że samo wybierze, więc dają mu raz takie zabawki, a raz inne. Istnieją już nawet anegdotki, że gdy rodzice przyniosą dziecko do chrztu, to ksiądz ma pytać nie o imię, a o płeć.
Teresa Worobiej
"Rota"