Z okazji Złotych Godów złożyć życzenia jubilatom przybyli wicemer rejonu solecznickiego Waldemar Śliżewski, zastępca kierownika wydziału pomocy społecznej i ochrony zdrowia Galina Rogoża oraz starosta gminy solecznickiej Mirosław Niewierkiewicz.
– Przybyliśmy złożyć Państwu życzenia z okazji złotego jubileuszu. Serdecznie gratulujemy pięknej daty. Życie to wyzwanie, ale gdy idzie się przez nie razem, staje się ono podróżą pełną radości, zdolną pokonać wszelkie trudności i umożliwiającą realizację marzeń. Tradycja samorządu, by gratulować parom obchodzącym Złote Gody, wynika z dumy z mieszkańców, którzy pielęgnują wartości rodzinne i tym samym budują nasz rejon. Bądźcie szczęśliwi i realizujcie wszystko, co zaplanowaliście. Niech dzieci i wnuki przynoszą wam radość, a każdy nowy dzień będzie słoneczny – powiedział wicemer Waldemar Śliżewski.
Złote Gody przywołały u jubilatów wspomnienia z przeszłości, drogie całej rodzinie. Młodzi zaczęli się spotykać w 1970 roku i przez pięć lat przyglądali się sobie, chcąc się upewnić, że są sobie przeznaczeni. Wspólne życie okazało się najlepszym tego dowodem. Jelena i Michaił Buławinowie doskonale się uzupełniali i stworzyli piękną rodzinę. Początek jednak był nietypowy – to nie pan młody się oświadczył, lecz pani Jelena wzięła sprawy w swoje ręce i zaproponowała małżeństwo. Na tydzień przed ślubem wyjechała na kurs doszkalający, a wróciła dzień przed ceremonią.
Ślub wzięli w Urzędzie Stanu Cywilnego w Solecznikach, do którego nie jechali ani autobusem, ani samochodem – jak było wówczas w modzie. Pochód weselny wyruszył pieszo z domu Michaiła do domu panny młodej, a następnie do urzędu. Towarzyszyli im muzycy. Po ceremonii goście wrócili do domu Buławinów, gdzie odbyła się uroczystość weselna. Choć w pokoju było ciasno, panowała ciepła i serdeczna atmosfera. I tam mieszkają do dziś. W dniu ślubu pani Jelena miała na sobie suknię pożyczoną od przyjaciółki, a pan młody – modny, nowo uszyty garnitur z rozszerzanymi spodniami. Jubilaci wspominają, że wesele nie obyło się bez przygód – pan młody ratował kotka, który utknął na drzewie, i przy tym zgubił obrączkę. Na szczęście goście ruszyli na poszukiwania – i znaleźli ją!
Michaił Buławin pracował w milicji, a później w policji, zaś jego żona Jelena najpierw pracowała w Wilnie, a po narodzinach dzieci ukończyła studia z bibliotekoznawstwa i rozpoczęła pracę w bibliotece w Solecznikach.
Para doczekała się trójki dzieci – Aleksandra, Anny i Igora. Dzieci obdarowały dziadków dwoma wnukami i trzema wnuczkami, a oni z kolei prawnuczkami – Dianą i Laurą.
Przy filiżance herbaty jubilaci i przedstawiciele samorządu rozmawiali o życiu, które spędzili w Solecznikach, wspominali współpracowników, chrzciny dzieci i inne rodzinne uroczystości.
Gratulujemy Jelenie i Michaiłowi Buławinom wyjątkowego święta rodzinnego – Złotych Godów – i życzymy, by ten niezwykły jubileusz był inspiracją nie tylko dla waszych dzieci i wnuków, ale też dla przyszłych pokoleń. Wasze 50 wspólnych lat to żywy dowód na to, że prawdziwa miłość i oddanie naprawdę istnieją. Dużo zdrowia i szczęścia!
salcininkai.lt