Krzyż został ustawiony w 1957 roku jako prezent od kowieńskiej parafii pw. Świętej Trójcy.
W przededniu uroczystości Wszystkich Świętych oraz Zaduszek zatrzymajmy się, wróćmy pamięcią do okresu sprzed pół wieku. Przypomnijmy historię powstania nowego cmentarza w Wędziagole. Spoczywa tu kilka pokoleń wędziagolan. Trudno byłoby dziś sprecyzować, ile osób jest tu pochowanych. Do roku 1950 zmarli byli grzebani na starym cmentarzu, a gdy zabrakło tam miejsc – na cmentarzu we wsi Gelny. Dopiero w roku 1956 została wydzielona działka pod nowy cmentarz w Wędziagole. W tymże roku rozpoczęto formowanie cmentarza i budowę ogrodzenia.
Był to okres zakładania kołchozów. Ludzie byli zubożali, ale duchowo mocni i bogaci. Świadczą o tym dokumenty archiwalne. Przeglądając stare papiery, kwity wpłat widzimy, jak szczodrzy byli ówcześni parafianie – Polacy i Litwini. Na prośbę pełniącego tu wówczas posługę duszpasterską proboszcza ks. Jonasa Jokūbonisa ludzie chętnie ofiarowali swoje skromne oszczędności na uporządkowanie cmentarza. Planowano też zbudować masywne wrota. Niestety, nie odpowiadały one ówczesnym wymogom ideologicznym. Zadowolono się więc skromniejszą bramą. Mieszkańcy nie tylko ofiarowali pieniądze, ale też osobistym udziałem w pracach budowlanych i porządkowych przyczyniali się do powstawania cmentarza, by ich bliscy, jak też oni sami, mogli być godnie grzebani.
Jako pierwsze na nowym cmentarzu zostały pochowane staruszka i dziecko: 15 czerwca 1956 roku spoczęła tu kilkumiesięczna Imelda Savaneviciute, a 16 lipca tegoż roku – 90-letnia Michalina Bielskienė. Można to odczytać jako znak, że w obliczu śmierci wszyscy są równi: młody i stary, bogaty i biedny... Człowiek nigdy nie zna ni dnia, ni godziny...
Już od dawna spoczywają na tym cmentarzu jego fundatorzy i założyciele. Dzieci i bliscy stawiają im imponujące pomniki i dbają o groby. Szkoda jednak, że od lat nie zwracają uwagi na ustawione przed półwieczem ogrodzenie, które niszczeje. Może jesteśmy w wielkiej potrzebie, ubodzy, a może biedni duchowo? Nie chcemy wnieść osobistego wkładu w odnowienie cmentarza; boimy się poprosić, a może i wymagać pomocy od władzy rejonowej?
Myśląc o godnym życiu i odejściu z tego świata, powstaje wiele pytań. Ale przecież nas jest wielu: chcących i potrafiących dać na nie odpowiedź.
Ryszard Jankowski
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/41765-odnowiono-krzyz-na-cmentarzu-w-wedziagole#sigProGalleria70a725ba11