W obchodach wzięli udział: mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, wicemer rejonu Waldemar Śliżewski, Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie Dariusz Wiśniewski, dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Grzegorz Jurgo, starosta gminy białowackiej Gienadij Baranowicz, radna samorządu Krystyna Sławińska, pracownik Instytutu Pamięci i Narodowej (Polska) Paweł Rokicki, dziekan dekanatu solecznickiego ks. Rusłan Wilkiel, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Rudnikach ks. Vygintas Čiurinskas, społeczność gminy białowackiej.
– Jesteśmy tu, bo pamiętamy. Jesteśmy tu, bo tę pamięć chcemy zachować. Pamiętamy o naszej narodowej, ojczystej historii. Pamiętamy o ludziach, którzy byli przed nami i złożyli ofiarę krwi, abyśmy mogli żyć wolni, w pokoju. Jesteśmy tu, aby złożyć hołd naszym rodakom, wyrazić nasz szacunek, a jednocześnie podziwiać ich postawę ludzką i moralną, kiedy w trudnych czasach musieli dokonać niełatwego wyboru. Przychodzimy tu jako reprezentanci całego rejonu solecznickiego, aby chylić czoła przed bohaterami i zaświadczyć swoją pamięć – powiedział mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.
Odnosząc się do bitwy w Puszczy Rudnickiej, Konsul Generalny RP w Wilnie Dariusz Wiśniewski podkreślił bohaterską postawę polskich żołnierzy i niezłomną wolę narodu polskiego w walce o wolność.
– Historia tego miejsca jest doskonałym przykładem, jak dużą wdzięczność musimy nosić w sercach wobec tych, dzięki którym możemy cieszyć się z naszej wolności. Na co dzień raczej nie uświadamiamy sobie, jak w dobrych czasach żyjemy, że nie musimy podejmować wyboru między życiem i śmiercią. Życzę Państwu utrzymania postawy patriotycznej na wzór swoich rodaków, aby uroczystości takie, jak ta, umocniały poczucie tożsamości narodowej oraz dumę z bycia Polakiem – mówił konsul Dariusz Wiśniewski.
Podczas uroczystości zostały złożone wieńce i zapalone znicze, po czym wszyscy uczestnicy udali się do Sali Imprez w Białej Wace, gdzie odbyła się druga część obchodów. Do zebranych zwrócił się wicemer rejonu solecznickiego Waldemar Śliżewski, który przedstawił historię bitwy żołnierzy AK z wojskami NKWD.
Czesław Stankiewicz pseudonim „Komar” pochodził z okolic Oszmiany. Jego rodzina doświadczyła sowieckich represji już w czasie pierwszej sowieckiej okupacji, gdy jego rodzice zostali deportowani na Syberię. Był zawodowym żołnierzem, który podobnie jak wielu innych po klęsce wrześniowej nie złożył broni i dołączył się do podziemia zbrojnego. W 1942 r. Stankiewicz złożył przysięgę jako żołnierz AK i w brygadzie porucznika Witolda Turonka walczył przeciwko Niemcom. W 1944 r. zorganizował jeden z pierwszych oddziałów Samoobrony Ziemi Wileńskiej. W tym samym roku nawiązał kontakt z legendarnym porucznikiem Janem Borysewiczem „Krysią”. Oddział „Komara” operował w okolicach Solecznik i Ejszyszek. Wkrótce miał już pod swoją komendą zwarty oddział z setki ludzi. Jego żołnierze odnosili znaczne sukcesy. Potrafili nawet pokonać liczniejsze oddziały wroga.
Szczególnie duże wyzwania AK spotkała na początku 1945 r. Wówczas rozpoczęła się wielka sowiecka operacja obejmująca teren Puszczy Rudnickiej. Masyw leśny został otoczony. 2 stycznia odbyła się narada 6 polskich oddziałów, które liczyły ponad 200 żołnierzy. Ugrupowanie Czesława Stankiewicza miało stoczyć walkę z sowiecką jednostką pościgową. Polacy ponieśli dotkliwe straty. Zginęło 25 osób. Sowieci dokonali też mordu ludności cywilnej. W tym okresie w okolicach Puszczy Rudnickiej różnego rodzaju represji doświadczyło ponad 1000 osób.
Straty w bitwie nie osłabiły ruchu oporu. „Komar” zmobilizował nowych ludzi i już w połowie stycznia ruszył do walki z sowieckimi jednostkami. W puszczy likwidował sowieckie patrole i posterunki. Założył też swoje leśne bazy. „Komar” likwidował agentów, niszczył urzędy administracyjne, osłabiał sieć sowieckich kolaborantów.
Sowieci zrozumieli, że w uczciwej walce „Komara” nie pokonają. Dlatego uciekli się do podstępu. W teren wysłali oddział, którą udawał dezerterów. Ten oddział nawiązał kontakt z AK i w ten sposób pozyskał wiedzę o bazach Polaków. W lutym Sowieci zaatakowali tajną bazę „Komara”. Zginęło około 30 polskich żołnierzy. „Komar” trafił do więzienia. Ciała poległych Sowieci wrzucili do domów Polaków cywilów.
Jednak nawet taka zbrodnia nie złamała ducha wolności w Polakach. Walki na Wileńszczyźnie trwały nadal. A najważniejsze przesłanie tej bitwy jest z pewnością takie, że poprzez najwyższą ofiarę polskość przetrwała.
Treściwym uzupełnieniem wykładu wicemera był film historyczny pt. „Ostatnia Bitwa Komara”, twórcami którego jest grupa rekonstrukcji „Garnizon Nowa Wilejka”. Ekranizacja dziejów Armii Krajowej w Puszczy Rudnickiej przybliżyła niełatwe warunki funkcjonowania zbrojnego podziemia.
– Dziękujemy Państwu za uwagę. Dziękujemy za wspólne treściwe upamiętnienie tego dnia. Życzymy, aby pamięć o tych znamiennych narodowych wydarzeniach była źródłem siły. Eliza Orzeszkowa bardzo trafnie ujęła charakter polskiego ducha, towarzyszącego nam w każdej epoce: „Nie niewolnicy to byli na arkanie przemocy do boju ciągnięci, lecz dobrowolni ofiarnicy wysokich ołtarzy. Ze światłem idei w głowach, z ogniem miłości w sercach, głowy i serca nieśli wysoko. Byli silni. Byli szczęśliwi” – na zakończenie imprezy powiedział wicemer Waldemar Śliżewski, koordynator uroczystości w Puszczy Rudnickiej.
salcininkai.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.