Czytelniczka Emilia pyta, co należy podać w rubryce „Tytuł przelewu”: „Często w grupie przyjaciół ktoś jeden płaci za kolację, bilety do kina czy teatru. Dlatego, gdy robię znajomym przelewy zwracając im pieniądze, tak właśnie piszę: „Pieniądze za kino czy kolację”. Znajomi mówią mi jednak, że wystarczy wpisać „doładowanie rachunku” i już. Ale przecież dokładna nazwa pomaga śledzić kto za co przelał pieniądze. Jeżeli wszyscy wpiszą „doładowanie rachunku”, nie będzie jasne, kto za co przelał pieniądze” – argumentuje Emilia.
Pyta więc, co należy podawać w rubryce „Tytuł przelewu” i czy w ogóle należy coś podawać?
Rzeczniczka prasowa banku SEB Ieva Dauguvietytė-Daskevičienė podkreśla, że zgodnie z przepisami świadczenia usług bankowych (tj. umową z klientem) zlecenie płatnicze jest oficjalnym dokumentem i klient jest odpowiedzialny za jego treść i prawdziwość.
Jeżeli odbiorcy płatności nie jest istotne i płatnik nie ma obowiązku podawania w rubryce „Tytuł płatności” numeru identyfikacyjnego, numeru rachunku, który opłaca itp., wówczas taki właśnie tytuł można zostawić. We wszystkich przypadkach nie da się dokonać przelewu bez wypełnienia rubryki „Tytuł płatności” – wyjaśnia przedstawicielka banku.
Tytuł transakcji płatniczej ma być podany precyzyjnie i jasno ze wskazaniem usługi czy towaru, za który się płaci, w jakim celu dokonywany jest przelew. Pomoże to odbiorcy nie tylko dokładniej zidentyfikować płatność, ale też pomoże szybciej jej dokonać.
Zdaniem przedstawicielki banku SEB, banki stale prowadzą monitoring przelewów – do tego zobowiązuje je Ustawa o prewencji prania brudnych pieniędzy i finansowania terrorystów, jak również realizowane przez UE sankcje międzynarodowe oraz inne akty prawne. Dlatego nawet w przypadku, gdy klienci w rubryce „Tytuł płatności” próbują wpisać niestosowne żarciki (np. o finansowaniu terrorystów) czy coś podobnego, należy pamiętać o tym, że wszystkie podane w rubryce „Tytuł płatności” słowa wskazujące na nielegalną działalność mogą wywołać podejrzenia.
Tygodnik Wileńszczyzny