„Protest zakończyliśmy w czwartek o godzinie 10.30. W ciągu 7 dni polskie służby skontrolowały 14 tys. tirów. Były ciężarówki przewożące zboże, mąkę i paszę. Szczegóły poznamy mniej więcej za tydzień, kiedy otrzymamy raport Krajowej Administracji Skarbowej, która zarządza systemem kontroli granicznej” – powiedział dla agencji ELTA Karol Pieczyński, przedstawiciel polskich rolników, organizujących protest.
„Były też interesujące przypadki, ale rolnicy nie znają wszystkich szczegółów. Mimo ogromnej liczby skontrolowanych ciężarówek, podczas tygodniowej kontroli ruch był mniejszy, a sami przewoźnicy i kierowcy twierdzili, że wstrzymano więcej niż jeden transport zboża” – dodał.
Pieczyński powiedział, że polskie służby w dalszym ciągu planują wybiórcze kontrole ładunków i będą one przeprowadzane częściej. „Będziemy w dalszym ciągu monitorować zboże, importowane z Ukrainy i Rosji oraz przerabiane w litewskich młynach na towary wspólnotowe” – powiedział przedstawiciel polskich rolników.
Przypominamy, że 1 marca polscy rolnicy rozpoczęli protest na drodze między litewską Kalwarią a polskim Budziskiem. Podczas protestu, który trwał około tygodnia, farmerzy wraz z polskimi służbami przeprowadzali wybiórcze kontrole transportów przybywających z Litwy, chcąc sprawdzić ilości przewożonego ukraińskiego zboża. Wcześniej polscy rolnicy blokowali drogi na granicy polsko-ukraińskiej, a także główną autostradę prowadzącą do Niemiec. Protest jest prowadzony z powodu, zdaniem polskich farmerów, nieuczciwej konkurencji, gdyż ukraińskie zboże jest tańsze i obniża ceny produkcji w całej Europie.