Każda rodzina i członek rodziny jest wyjątkowy. Chociaż niektóre zachowania mogą być uzasadnione, nie zawsze jest jasne, co powoduje dystans w relacjach między rodzicami a dziećmi. Pierwszy sygnał alarmowy pojawia się często, gdy wizyty stają się coraz rzadsze. Nierozwiązane urazy między rodzicami a dziećmi mogą spowodować stopniowe zerwanie więzi. Odwiedziny stają się coraz bardziej sporadyczne i prawie nie ma kontaktu telefonicznego.
Często zdarza się, że dzieci nie odwiedzają rodziców z określonej przyczyny. Może na przykład chodzić o wychowanie i edukację, podczas których miały miejsce sytuacje nadużyć, utrudniające istnienie harmonii rodzinnej. W takich sytuacjach, kiedy dzieciom w końcu udaje się opuścić dom, często muszą uciec od rodzica lub rodziców, którzy pozostawili je z głęboką traumatyczną raną.
Dorosłe dziecko często uświadamia sobie, że za każdym razem, gdy odwiedza rodziców, dochodzi między nimi do kłótni i nieporozumień. Różne wartości, a nawet fakt, że dziecko nie spełniło oczekiwań rodziców, są częstym źródłem sporów i dyskomfortu. Dlatego, aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, dzieci stopniowo decydują się na rzadsze wizyty.
Niektóre dzieci są oczkiem w głowie matki i ojca, dopóki nie wejdą w nowy związek. Wtedy wszystko się rozpada. Związek staje się polem bitwy, ponieważ rodzice nie akceptują partnerów życiowych swoich dzieci. Rodzice twierdzą, że ich pociechy „zasługują na kogoś lepszego”. To kończy się prędzej czy później ochłodzeniem relacji Z drugiej strony czasami to partnerzy dzieci są tymi, którzy mają złe relacje z rodzicami ukochanej osoby. To napięcie z teściami może przełożyć się na radykalną decyzję: dzieci przestają składać wizyty.
Niektóre dzieci nie odwiedzają swoich rodziców, bo to nie jest dla nich możliwe. Życie w innych społecznościach, miastach, a nawet krajach utrudnia wzbogacające spotkania fizyczne. Co więcej, praca i posiadanie własnej rodziny sprawiają, że te wizyty są czasami bardziej sporadyczne, niż wszyscy by sobie tego życzyli. Jednak mimo dzielącej ich odległości odległości dzieci, które kochają swoich rodziców, są zawsze w kontakcie. Zawsze mają czas na telefon z pytaniem „Jak się masz mamo? Jak Ci minął dzień, tato?”. Te gesty i potrzeba wysłuchania siebie nawzajem utrzymują silną więź pomimo dzielących ich kilometrów.
Każdy przypadek jest inny, każdy ma swoją własną teorie, ale kiedy nadchodzą święta samotność i brak kontaktu stają się bardziej uciążliwe. Poza relacjami, które każdy z nas ma z rodzicami, leży ludzkość i potrzeba udzielenia pomocy, gdy nie mogą oni sobie poradzić. Nigdy nie należy o tym zapominać.
Rota