Jubilatów z życzeniami odwiedzili wczoraj przedstawiciele Samorządu Rejonu Solecznickiego: wicemer Waldemar Śliżewski, zastępca kierownika Wydziału Opieki Socjalnej i Ochrony Zdrowia Halina Rogoża i specjalistka starostwa w Solecznikach Helena Klancewicz.
Jubilaci pamiętają dzień swojego ślubu, a nawet godzinę złożenia przysięgi małżeńskiej w kościele w Osowej (Białoruś). „Świętowaliśmy wesele przez trzy dni, jak to było w zwyczaju w tamtych czasach: w domu panny młodej, potem w domu pana młodego. Ślub cywilny zawarliśmy w Raduniu, a przysięgę małżeńską złożyliśmy w Osowie, w moich stronach rodzinnych. To było ważne święto – uroczystość św. Piotra i Pawła, w niedzielę wcześnie rano, o godz. 7.30” – opowiada pani Danuta.
Pani Danuta opowiedziała też o swej sukni ślubnej, uszytej przez krawcową. Dobrze pamięta drużbów, druhny i swatów, a nawet samochód ciężarowy, którym jechał orszak weselny. I ze śmiechem wspomina, że panna młoda jechała w szoferce, a pan młody z całym orszakiem – w części ładunkowej pojazdu.
Córka Jubilatów – Teresa – powiedziała, że niedawno odwiedziła z mężem ten sam kościół w Osowej i poszła zobaczyć się z księdzem. Okazuje się, że pamięta jej ojca, którego uczył grać na akordeonie, gdy był jeszcze dzieckiem.
W niedzielę, 2 lipca, proboszcz kościoła św. Piotra Apostoła w Solecznikach, ksiądz Rusłan Wilkiel modlił się w intecji jubilatów i pogratulował im pięknej rocznicy.
Pan Józef przez wiele lat pracował w firmie budowlanej, a jego żona pracowała jako kucharka w szpitalu w Ejszyszkach. Ulubionym zajęciem całej rodziny jest muzyka. Co prawda, pan Józef gra, a jego żona słucha. Mówi, że ma aż sześć akordeonów i wspomina, że grał na weselach przez 46 lat. Na pytanie, jaka jest jego ulubiona melodia, pan Józef bez zastanowienia odpowiada, że po prostu kocha muzykę, wszystkie melodie są piękne. I dzisiaj zademonstrował piękny głos.
Pani Danuta jest pełna werwy, aktywna, ale jej mąż, który niedawno skończył 93 lata, ma trudności z chodzeniem, więc przeprowadzili się do domu jedynej córki i zięcia Jana. Wnuczka Justyna wyszła za mąż, więc teraz dziadkowie czekają na prawnuki i kolejną rocznicę ślubu. Jubilatom życzymy niegasnącej energii, dobrego nastroju i zdrowia.
Na podst. salcininkai.lt
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/391660-diamentowe-gody#sigProGalleria66cfaf001a
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.